- Mamy sytuację, którą zastaliśmy. Staramy się walczyć, walczymy od wczoraj. Na Bieżanowie to samo. Jest zalane. Mamy tu kilka osób do pomocy. Robimy co możemy. Jesteśmy przemarznięci, przemoczeni, ale walczymy, ile możemy. Ile się da, tyle będziemy walczyć. Na razie sytuacja się nie pogarsza, ale nie wiemy, co będzie dalej - mówił jeden ze strażaków wezwanych na pomoc do zalanych domów.