- Jest problem w dwóch gminach: mieście Czchów i gminie Gnojnik, gdzie jest powiedzmy niski poziom zgody społecznej na ten preferowany przebieg. Ja powiem tak, jeżeli między przebiegiem, który jest proponowany przez te samorządy, a preferowanym przebiegiem jest różnica około 2 miliardów złotych to my musimy sobie uczciwie powiedzieć, że nie jesteśmy państwem najbogatszym w Europie, jesteśmy państwem na dorobku – relacjonował Witold Kozłowski, Marszałek Województwa Małopolskiego.
To sprawia, że koszty budowy "Sądeczanki" muszą mieścić się w granicach możliwości. Na tę inwestycję zaplanowane jest w sumie 3,2 miliardy złotych. Warto przypomnieć, że w ubiegłym roku decyzją rządu kwota została zwiększona.
- Rząd pana premiera Mateusza Morawieckiego zwiększył limit środków na DK 75 zwaną popularnie "Sądeczanką". Mieliśmy zagwarantowane w programie budowy dróg krajowych dla budowy tej drogi 1,435 miliarda złotych dzisiaj dodajemy do tego 1,7 miliarda złotych – mówił w czerwcu ubiegłego roku minister infrastruktury Andrzej Adamczyk.
- Informacje o przeznaczeniu środków na drogę krajową do Nowego Sącza to również znakomita informacja – mówił w tym samym czasie Andrzej Potępa, starosta brzeski.
Według planów "Sądeczanka" ma być drogą przyspieszoną z dwiema jezdniami po dwa pasy ruchu. Jej długość waha się od 43 do 51 km w zależności od wariantu, których Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad opracowała w sumie 22.
- Przy tak zurbanizowanym kraju jak Polska – ja nie mam żadnych wątpliwości, że nikt nie wymyśli takiego przebiegu, który by odpowiadał wszystkim. Wszyscy są za tym żeby budować drogi, tylko nie po naszym. I tutaj jest pies pogrzebany – mówił marszałek Witold Kozłowski.
Obecnie procedura jest na etapie przygotowywania dokumentacji. Realnie przetarg i realizacji inwestycji mogłyby się odbyć na przestrzeni lat 2023-2026.