Informacje o tym zdarzeniu pierwsze podało Radio Zet. W czwartek, we Wrocławiu jedna z firm zajmujących się transportem medycznym, a współpracująca z Uniwersyteckim Szpitalem Klinicznym, otrzymała zlecenie przewiezienia pacjentki do innej placówki, znajdującej się przy ul. Koszarowej.
Jak opisują sprawę dziennikarze, sanitariusze mieli kilka razy próbować przekazać pacjentkę na Koszarową, ale się nie udawało. Za pierwszym razem brakowało dokumentacji medycznej kobiety. Kiedy karetka wróciła na miejsce godzinę później, lekarze stwierdzili zgon pacjentki.
Dlatego „transport” został zwrócony do placówki uniwersyteckiej. „Jednak po kilku godzinach zespół sanitarny - z martwą pacjentką - wrócił do tego samego szpitala ponownie. Tym razem do innej izby przyjęć. Na miejsce została wezwana policja. Okazało się, że jeden z sanitariuszy tego transportu jest pod wpływem narkotyków. 31 - latek został zatrzymany.” - informują dziennikarze.
Sprawą zajęła się już wrocławska prokuratura. W Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym została powołana komisja, która ma ze swojej strony zbadać to zdarzenie. Możliwe też, że placówka rozwiąże umowę z firmą na transport międzyszpitalny.