Jeszcze 10 lat temu wypoczywanie z zwierzęciem było trudne, bo stosunkowo niewiele hoteli czy pensjonatów przyjmowało gości z czworonogami. Teraz jednak sytuacja się zmieniła i miejsca noclegowe reklamują się tym, że są otwarte dla zwierząt. Dlatego znikają już bariery uniemożliwiające wypoczywanie z pupilem.
Najpewniejszym sposobem podróżowania z psem jest własny samochód. Można robić przystanki, wyprowadzić psa na krótki spacer i samemu odpocząć. To zalety, których nie oferuje ani pociąg, ani autokar. Dodatkowo w środkach komunikacji publicznej obowiązują zasady co do przewożenia zwierząt. Składami PKP Intercity bezpłatnie mogą podróżować wyłącznie małe zwierzęta domowe, pod warunkiem, że nie są one uciążliwe dla w współpodróżnych i umieszczone są w transporterach. Większe muszą mieć bilet (15,20 złotych), a pies musi być na smyczy, w kagańcu, a właściciel musi mieć przy sobie aktualne zaświadczenie o szczepieniu psa przeciwko wściekliźnie.
„Pamiętaj, że jeżeli współpodróżni zgłoszą sprzeciw z powodu umieszczenia w przedziale zwierzęcia, musisz zająć inne” – informuje kolejowa spółka. Jadąc własnym samochodem takich nakazów i zakazów nie ma. Ale nie oznacza to, że można zwierzę przewozić w dowolny sposób.
Przepisy i paragrafy
Nie ma w Polsce przepisów, które precyzyjnie określałyby zasady przewożenia psów samochodami. Są jednak artykuły i paragrafy, którymi może się posłużyć policja oceniając sytuację i ewentualnie nakładając mandat. Te przepisy to:
- Prawo o ruchu drogowym,
- Kodeks wykroczeń,
- Ustawa o ochronie zwierząt.
Każdy z tych aktów zawiera przepisy wskazujące prawidłowy sposób transportowania psa. A za złamanie postanowień grozi kara. Prawo o ruchu drogowym wskazuje (art. 60.1 Kodeksu Drogowego) zabrania „użytkowania jakiegokolwiek pojazdu w sposób, który może zagrażać bezpieczeństwu pasażerów". A to oznacza, że podczas kontroli drogowej policjant może uznać, że nie przypięty pasami pies może stanowić zagrożenie i jest to wykroczeniem, za które grozi do 200 złotych kary. A jeśli zwierze zostanie potraktowane jako „ładunek”, który będzie utrudniał prowadzenie pojazdu lub ograniczał widoczności kierowcy, to kara może wzrosnąć do 500 złotych.
Dodatkowo patrol policji może posłużyć się Ustawą o ochronie zwierząt i tym samym sprawa stanie się poważniejsza. W zależności od oceny sytuacji przez funkcjonariusza, który może uznać, że podróż naraziła zwierzę na cierpienie, kierowca może być oskarżony o spowodowanie cierpienia psa, a to już jest zagrożone nawet karą 2 lat więzienia.
Na początek
Podróż z psem dobrze jest „zacząć” wcześniej, dokładnie ją planując przed wyjazdem. Trzeba wyznaczyć sobie trasę i uwzględnić przystanki, aby zwierzę można było wyprowadzić na krótki spacer. Każdy z właścicieli czworonoga wie, jak długi etap podróży wytrzyma jego podopieczny i jakiego spaceru będzie potrzebował.
Sprawa druga to choroba lokomocyjna. Jeśli pies kiepsko znosi jazdę samochodem, to lepiej wcześniej podać mu leki. Można tak zrobić w sytuacji, gdy opiekun nie ma doświadczenia z długimi trasami ze swoim pupilem na pokładzie. O ile pies dobrze znosi krótkie wyjazdy, to z długimi w pełnym słońcu może mieć problem. Co podać zwierzęciu? O tym zdecyduje weterynarz podczas wizyty przed wyjazdem.
„ Preparat łagodzący objawy, których przyczyną jest choroba lokomocyjna, powinno się podawać na 30-40 minut przed planowaną podróżą. To lekarz weterynarii podejmuje decyzję o tym, jaki środek i w jakiej dawce powinien zażyć pies. Dawkowanie ustala się indywidualnie, uwzględniając przede wszystkim stan ogólny czworonoga, jego wiek, masę ciała i częstotliwość występowania objawów typowych dla kłopotliwej dolegliwości”. - informuje lekarz weterynarii, Dagmara Mieszkis-Święcikowska na portalu pies.pl i ostrzega, aby właściciel nie podawał żadnych środków bez konsultacji z lekarzem i na pewno nie można zaaplikować środków dla ludzi.
Po czym w ogóle poznać, że zwierzę źle znosi podróż samochodem? Trzeba zwrócić uwagę na kilka objawów:
- apatia,
- niepokój,
- ziewanie,
- dyszenie,
- nadmierne ślinienie,
- oblizywanie się,
- wymioty.
Aby umilić psu podróż i zminimalizować chorobę lokomocyjną, dobrze jest uchylić szyby w samochodzie i raz na jakiś czas wpuścić świeże powietrze. Można jeszcze kupić psie feromony, które rozpylone w aucie sprawią, że zwierzę się uspokoi i lepiej zniesie podróż. To bezpieczne w zastosowaniu substancje, na które trzeba wydać od 35 zł do ok. 70 zł. Dobrze przed ich kupnem skonsultować się z lekarzem weterynarii.
Transporter
Nieduża, wygodna „klatka” to rozwiązanie najlepsze dla małych psów. Wyścielony kocykiem sprawi, że podróż będzie dla zwierzęcia przyjemniejsza i zabezpieczy przed chodzeniem pupila po aucie. Transporter nie może być ani za mały, ani za duży. W pierwszym przypadku zwierzę nie będzie mogło się ruszyć, nie wyciągnie łap, może mieć problemy z oddychaniem. Z kolei za duży sprawi, że pies będzie się przesuwać przy każdym zakręcie czy hamowaniu. Może nosem uderzyć w kraty, ogonem w tylną ścianę. Trzeba wybrać taki transporter, który pozwoli czworonogowi swobodnie się obracać, usiąść i położyć się, wyglądać. Trzeba też sprawdzić limity wagowe urządzenia i dobrać model do ciężaru zwierzęcia.
Podczas podróży lepiej postawić na taki kontenerek, a nie na kosz czy torbę, z których zwierzę łatwiej się wydostanie. Poza tym sztywny transporter łatwiej unieruchomić pasami bezpieczeństwa.
Jeżeli zwierzę jest przyzwyczajone do transportera, to z podróżą nie powinno być problemu. Jeśli jednak pupil po raz pierwszy styka się z takim zabezpieczeniem, może być to dla niego stres wzmagający tylko negatywne reakcje podczas jazdy. Dlatego psa przed podróżą, na dobrych kilka dni przed nią, należy przyzwyczaić do transportera. Powinien stać w domu otwarty, nie można czworonoga wpychać do środka, ale pozwolić mu samemu wejść. Można użyć zachęt – smakołyków. Dobrze, żeby zwierzę spędziło noc w kontenerku, bo wówczas uzna to za bezpieczne miejsce.
Pasy na psy
Dla większych psów dobrym rozwiązaniem są pasy, a właściwie szelki z klamrami pasującymi do zapięć pasów w aucie. Takie szelki muszą być dopasowane do psa. Powinny być lekko luźne, pozwalające na swobodne oddychanie. Lepiej aby były szersze, bo wówczas pupilowi będzie wygodniej i będzie lepiej zabezpieczony. Długość od zapięcia pasów powinna pozwalać na swobodne obracanie się, wykonanie paru kroków, ale nie może umożliwić psu przeskoczenie na np. przednie siedzenie.
Właśnie, czy pies może siedzieć na przednim fotelu obok kierowcy? Nie ma na to konkretnych przepisów, ale te już wcześniej wspominane (Kodeks Drogowy) wskazują, że lepszym miejscem jest tylna kanapa. Na przednim miejscu pies mógłby utrudnić prowadzenie pojazdu.
Ceny takiego zapięcia zaczynają się od 25 złotych, a potrafią kosztować nawet około 200. Są też tańsze rozwiązania (20 zł) – pasek łączący wejście pasa bezpieczeństwa z obrożą lub szelkami, jakie pies nosi na spacerach. Przypinanie obroży się nie poleca, ale można użyć szelek, jeśli są wygodne.
Pies w bagażniku
Czy można przewozić psa w bagażniku? Tak, nie ma przeciw temu przeciwwskazań, ale zwierzę musi być zabezpieczone. Tu znów przydadzą się szelki i pasy, ale pod warunkiem, że w aucie jest możliwość zapięcia psa (są klamry pasów) w przestrzeni bagażowej. Zapewne są osoby, które smycz czworonoga przywiązują do haczyków (służą do zaczepienia siatki na zakupy lub bagaż) w bagażniku. Lepiej z tego zrezygnować, zwłaszcza w przypadku dużego psa. Są to plastikowe elementy, które zwierzę przy szarpnięciu może wyłamać. Niekoniecznie musi się to stać podczas podróży, ale np. w momencie wyskakiwania psa z bagażnika.
Najpewniejszym sposobem przewożenia zwierząt w przestrzeni bagażowej są specjalne klatki samochodowe. To duże, wyprofilowane, zabezpieczone przestrzenie, które podczas wypadku są w stanie uchronić pupila. Ale to drogie rozwiązanie kosztujące od 500 złotych w górę. Opłaca się jeśli z psem podróżuje się dużo, a nie raz czy dwa w roku. Trzeba też pamiętać, że klatka zajmuje przestrzeń przeznaczoną na walizki i torby, czyli wszystko co człowiek chce zabrać na wakacje.
Dodatki
Na podróż dobrze psu zabrać jego zabawki, aby się nie nudził, ale ważniejszą rzeczą, którą można kupić są maty samochodowe. Dzięki nim zwierzęciu jest wygodnie, a przy okazji chroni to przed zostawieniem przez czworonoga sierści i przykrego zapachu na siedzeniach. Wybór takich gadżetów jest szeroki: są maty wypełnione gąbką, przypinane gumkami do foteli, usztywniane lub elastyczne, wyłożone materiałem lub gumą. Decyzja należy do właściciela psa, który powinien matę dobrać do wielkości zwierzęcia. Ceny najprostszych rozwiązań zaczynają się od ok. 50 zł ale potrafią sięgać ponad 400 złotych.
Podsumowując, to jak człowiekowi i psu minie podróż uzależnione jest od wielu czynników. Behawiorysta i lekarz weterynarii, Dagmara Mieszkis-Święcikowska podsumowuje to tak: „ W samochodzie zwierzę nie może być przewożone luzem. Musi być ustabilizowane pasami bezpieczeństwa, umieszczone na macie antypoślizgowej, w specjalnym namiocie lub w odpowiednim transporterze.” – i dodaje, że duże psy najlepiej przewozić na tylnym siedzeniu lub w przestrzeni bagażowej w samochodach typu kombi, przypięte pasem bezpieczeństwa do napinacza pasów tylnej kanapy.