- Obecnie mamy 102 psy i 18 kotów. Nie jest to bardzo duża liczba, ponieważ miejsc mamy na dużo więcej zwierząt, natomiast niestety ostatni trend pokazuje, że trafiają do nas zwierzęta, głównie psy, które są albo agresywne, albo nie tolerują innych zwierząt. Często są to psy schorowane, na przykład z grzybicą skóry, gdzie musimy takie psy trzymać w oddzielnych boksach, nie możemy ich łączyć. Dlatego właśnie wszystkie boksy mamy zapełnione. Apelujemy do osób, które chciałyby zdecydować się na adopcje, przyjść, odwiedzić, adoptować - mówi Adrian Starzyk, kierownik tarnowskiego Azylu.
Każdy pies oraz kot trafiające do azylu ma robione zdjęcie, które potem zamieszczone jest na witrynie internetowej oraz Facebooku azylu.
- To też nas z jednej strony cieszy, że ludzie reagują. Widzimy zainteresowanie, że jeżeli ktoś widzi jakiegoś psa, kota lub jakiekolwiek inne zwierzę reaguje, nie przechodzi obojętnie i to jest właśnie duży plus, że zwracamy na to uwagę. My reagujemy na zgłoszenia przede wszystkim straży miejskiej i policji, odpowiednich służb. Nie możemy reagować na zgłoszenia mieszkańców i tu zawsze apelujemy, jeżeli ktoś widzi bezdomne zwierze błąkające się dzikie zwierze na terenie miasta. Trzeba to zgłaszać do odpowiednich służb - dodaje Adrian Starzyk.
Coraz częściej w terenach zabudowanych na obrzeżach Tarnowa spotkać można także dzikie zwierzęta.
- Musimy mieć to na uwadze, że to nie dzikie zwierzęta wkraczają w nasz teren, to my wkraczamy w ich teren. My się rozbudowujemy, i niestety ich przebywanie w naturalnych środowisku już jest zagrożone. One przychodzą tu, gdzie wcześniej mogły przebywać. Teraz niestety widzą ulicę, ruch uliczny i często są w takim zakłopotaniu, że nie wiedzą jak reagować. Tymbardziej gdy samochody jeżdżą z nadmierną prędkością, więc też to na nas spoczywa ta uwaga czy nam czasem coś nie wbiegnie przed maskę. My musimy jednak zwolnić, mieć na uwadze to, że bezpieczeństwo dzikich zwierząt zależy też od nas - wyjaśnia Adrian Starzyk.
Dodajmy, że do tarnowskiego Azylu trafią psy i koty nie tylko z Tarnowa, ale również z okolicznych gmin, które podjęły współpracę z placówką.