- Nie ukrywam, że tutaj dużym wsparciem był Pan Minister Michał Wójcik, który był komentatorem sportowym i dla niego kontakt ze sportowcami - z reprezentacją narodową - nie stanowiła żadnego problemu. Skontaktował się z PZN-em i na odpowiedź nie musieliśmy długo czekać, bo chcieli pomóc - mówi Marta Malec-Lech.
Skoczków nie trzeba było długo namawiać - paczka dotarła, by jak najszybciej licytować przedmioty.
- I dzisiaj, proszę państwa, mamy tę paczkę. Ja początkowo liczyłam na jeden gadżet, być może skarpetki Piotra Żyły, ale tych rzeczy jest znacznie więcej.
Skoczkowie podarowali podpisaną czapkę, plecak, szalik dla kibiców i komin. Organizatorzy zbiórki liczą na rekordowe zainteresowanie, które przełoży się na wysokie kwoty -dodaje Marta Malec-Lech.
- Myślę, że fani skoków narciarskich zachęcą się do tego, by zdobyć tego typu pamiątki. Tym bardziej że pochodzą one z Mistrzostw Świata z Oberstdorfu. Zachęcam do tego, aby mieszkańcy licytowali te przedmioty. Rzeczy zostaną wystawione na grupie facebookowej Pomóżmy Małemu Wielkiemu Marcelkowi.
Licytacja gadżetów będzie trwała 5 dni od momentu wystawienia. Do przeprowadzenia operacji brakuje dwóch milionów. - dodaje członkini zarządu województwa.
- Brakuje około 2 milionów, ale kwota cały czas się zmienia, bo są wpływy, trwają licytacje, kiermasze. Dzieje się bardzo dużo, cały czas. Liczymy, że nam się uda, że zakończymy to sukcesem i Marcel wróci do nas po przeszczepie i będzie dobrze - mówi przedstawicielka sztabu wsparcia Marcelka.
Na szczęśliwy finał historii czekają tysiące osób. Zebrane sumy trafią bezpośrednio na zrzutkę małego wojownika.