Pierwsza ze spraw dotyczy 26-latki z powiatu krakowskiego, która od kilku tygodni mieszka w Tarnowie. I musi mieć w sobie to coś, bo jej urokowi nie potrafiło się oprzeć dwóch tarnowian. Po przypadkowym spotkaniu na ulicy w centrum miasta, każdy z mężczyzn dał się namówić kobiecie na dokonanie kradzieży. Pierwszego dnia jeden z nich udawał się ze świeżo poznaną znajomą do drogerii, skąd razem wynosili drogie perfumy oraz inne kosmetyki. Dzień później sytuacja się powtórzyła z tym tylko wyjątkiem, że miejsce obok 26-latki zajął drugi z panów. Obie kradzieże, dokonane dzień po dniu sprawiły, że ze sklepu zniknął towar na kwotę ponad dwóch tysięcy złotych. Zgodnie z planem łupy miały zostać sprzedane za połowę ich faktycznej wartości przechodniom na ulicy, ale niestety złodzieje nie zdążyli, bo na ich trop wpadli policjanci z komisariatu Tarnów-Zachód. W ich rękach jako pierwszy znalazł się 34-latek, potem 43-latek, a z początkiem tego tygodnia zatrzymana została kobieta. Całej trójce przestawiono zarzuty kradzieży, do których się przyznali i poprosili o możliwości dobrowolnego poddania się karze. Policjanci odzyskali również sporą część skradzionych perfum. Flakoniki zostały odnalezione podczas przeszukania w mieszkaniu 26-latki.
Czasu by nacieszyć się kradzionym nie mieli także 25 i 27-latek z Tarnowa. Noszący to samo imię koledzy z jednego bloku zaplanowali "skok" na drogerię. Pod koniec zeszłego tygodnia pojawili się w tym samym sklepie i od razu skierowali swoje kroki do działu z perfumami. Zabrali stamtąd kilka flaszeczek za ponad 600 złotych, z którymi próbowali uciec. Ale mieli wyjątkowego pecha, bo przejeżdżający tamtędy policjanci z komisariatu Tarnów - Zachód, widząc wybiegającego ze sklepu mężczyznę nie mieli wątpliwości dlaczego tak się on śpieszy. Drugi z rabusiów został ujęty przez pracowników sklepu. Obaj odpowiedzą za kradzież perfum, które w nienaruszonym stanie powróciły już do właścicieli.