- Śledztwo nadal jest prowadzone, ale zebrano materiał dowodowy, który już uzasadnił wydanie postanowienia o przedstawieniu zarzutów Dorocie L. Zarzucono jej spowodowanie wypadku drogowego ze skutkiem śmiertelnym, w szczególności prokurator zarzucił jej, że kierując samochodem osobowym nie zachowała szczególnej ostrożności kierując się do oznakowanego przejścia dla pieszych, nie ustąpiła pierwszeństwa pierwszemu, 4-letniemu chłopczykowi, który prowadził rower - wyjaśnia Mieczysław Sienicki, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Tarnowie.
54-latka, która kierowała samochodem przyznała się do postawionego jej zarzutu, tłumaczyła, że oślepiło ją światło i nie widziała, co się dzieje na przejściu dla pieszych.
- Wyjaśniła, że nie widziała pieszych, dlatego też nie podjęła żadnych manewrów hamowania, dopiero jak uderzyło coś w samochód, podjęła manewr hamowania, stwierdziła też, że została oślepiona przez słońce i to mogło być powodem, że nie zauważyła pieszych na przejściu - dodaje prokurator Sienicki.
Kobiecie grozi teraz od 6-ciu miesięcy do 8 lat więzienia.