- Dzisiaj bardzo piękny dzień, bardzo piękna pogoda, ale też wyjątkowa, wspaniała uroczystość, gdzie spotykamy się z naszymi czcigodnymi jubilatami, którzy obchodzą swojej jubileusze pożycia małżeńskiego. Piękne jubileusze, dostojne pary gościmy też w wyjątkowym miejscu, w pałacu barona Goetza, który część tych osób jednak pamięta. Chodząc tutaj niektórzy chodzili do liceum, spotykam tych, którzy tutaj uczyli jako nauczyciele, ale też znaczna część naszych gości myślę, że nostalgicznie wraca do tego miejsca, bo przychodziła na wywiadówki dla swoich dzieci – zauważa Tomasz Latocha, burmistrz Brzeska.
Wielu jubilatów przybyło na uroczystość w towarzystwie swoich dzieci, wnucząt, a nawet prawnucząt.
- 50 lat razem to jest piękny czas, ale też czas, gdzie wiele wspaniałych rzeczy ci ludzie razem ze sobą przeżyli. Nie oznacza to, że pewnie też wielu trosk. Łatwiej jest zawsze razem, łatwiej jest, kiedy można liczyć na drugą osobę, kiedy czasem przychodzi choroba i wiemy, że koło nas jest ta druga kochająca połówka, na którą zawsze możemy liczyć. My w sposób szczególny chcemy właśnie uczcić się jubileusze, gratulując naszym parom tego pożycia i cieszymy się, że przyjmują nasze zaproszenie tak chętnie, przychodzą, aby z nami razem świętować - mówi Tomasz Latocha, burmistrz Brzeska.
Pary, które spędziły ponad pół wieku w związku małżeńskim, mają swoje recepty na udany związek.
- Cierpliwość, miłość. Pierwsze to miłość, drugie cierpliwość. No i właściwie zawsze, żeby można się było dogadać ze wszystkim. Nigdy nie było z tym problemu. Nie możemy narzekać, było dotychczas bardzo dobrze. Nie ma problemu ze współżyciem, bo się zawsze zgadzamy. Mniej więcej. Ja po prostu się muszę uchylić, jak... Czasem to były zgrzyty, też nie było tak idealnie zawsze, ale zawsze było, można powiedzieć, bardzo dobrze – przyznają Adela i Emil Biel, świętujący 60-lecie małżeństwa.
- Tak, jak już przed tym burmistrz mówił, jakoś musimy się razem docierać. Były dobre strony, złe, ale wszystko dobrze się jakoś potoczyło. I kochać, kochać, i jeszcze raz kochać. I nie przestawać. My to znamy się od podstawowej szkoły. Od pierwszej klasy szkoły podstawowej do siódmej, i później. Zbiegł okoliczności, prawda? - zauważają Ludwika i Stanisław Górscy, którzy przeżyli w małżeństwie 60 lat.
W zgodzie żyć, w miłości. Szanować się. No cóż więcej? - dodają Urszula i Antoni Płaczek obchodzący 60. rocznicę ślubu.
- Kochać się. Nie pamiętam, ha ha. Udało się. Udało się. Kochać się i ustępować jedno drugiemu, to jest najważniejsze. Po prostu słuchać, co mąż mówi, czy tam żona mówi. Nie olewam też o czym mowa. Nie olewam, słucham już – zaznaczają Maria i Józef Rosa, będący małżeństwem od 65 lat.
Podczas ceremonii wzniesiono toast za wszystkie pary, a nastrojowej oprawy dodał mini recital z piosenkami o miłości.