- Proszę państwa, sport to jest język, który rozumieją wszyscy. Nie trzeba mówić po polsku, angielsku, po chińsku. Język sportu i tych wspaniałych osiągnięć, których byliśmy świadkami w wykonaniu Sky'a, Splash'a, czy całej drużyny Harlem Globtrotters, rozumieją wszyscy. To jest wspaniały sposób właśnie łączenia się, sposób dyplomacji. No i coś, co zrobiło na mnie ogromne wrażenie: obserwowaliśmy Sky'a, który do samego końca próbował trafić, aż w końcu ta piłka ugrzęzła w siatce. To jest właśnie determinacja i wytrwałość – podkreśla Mark Brzezinski, Ambasador USA w Polsce.
- To było wspaniałe doświadczenie. Zostaliśmy bardzo gorąco przywitani. Wystarczy zobaczyć na te roześmiane twarze. Wszyscy reagują bardzo spontanicznie. Cieszymy się, że jesteśmy w tym pięknym mieście i możemy podzielić się naszymi talentami - wyznaje Mark „SPLASH" Blount, zawodnik Harlem Globtrotters.
Ciekawostką jest, że od 5 lat jednym ze stałych członków drużyny jest Polak, Paweł "Dazzle" Kidoń.
- Zjeździłem Amerykę wzdłuż i wszerz, ale tutaj, będąc u siebie w kraju, przed polską publicznością, to jest niepowtarzalne coś dla mnie. Takie uczucie, że aż zapiera mi dech w piersi i nie mogę się doczekać, aż zagramy pierwszy mecz dzisiaj wieczorem. Aż jak sobie o tym pomyślę, to mam łzy w oczach. My tak naprawdę robimy koszykarskie show. Ja to zawsze nazywam, że to jest taki podkręcony mecz koszykówki. Czyli robimy to, co najlepsze w koszykówce, co tylko można sobie wyobrazić. Co jest możliwe do zrobienia z piłką, my to robimy na jednym meczu koszykówki – deklaruje Paweł "Dazzle" Kidoń, zawodnik Harlem Globtrotters.
Choć polska trasa Harlem Globtrotters obejmuje 10 miast, to trening z tarnowską młodzieżą był jedynym tego typu spotkaniem gwiazd z publicznością.