W ostatnim tygodniu tarnowscy policjanci zatrzymali na gorącym uczynku mężczyznę, który odebrał od tarnowianki rzekomą kaucję na rzecz „uratowania” syna przed więzieniem. Tym razem 49-letni mieszkaniec Mazowsza trafił do aresztu na trzy miesiące po tym, jak usiłował wyłudzić pieniądze w wysokości 400000 złotych od 54-letniej mieszkanki Tarnowa.
Kolejny oszust zatrzymany i doprowadzony przed oblicze Temidy. Tym razem 49-letni mieszkaniec Mazowsza trafił za kraty na najbliższe trzy miesiące, po tym, jak w nocy usiłował wyłudzić pieniądze w kwocie 400 tysięcy złotych.
Popularna w metoda wykorzystywana przez oszustów to legenda „na policjanta i wypadek drogowy”. Oszuści w regionie tarnowskim od początku tego roku oszukali kilkanaście osób wykorzystując takie właśnie historyjki. Osoby, które zostały oszukane, z reguły orientują się po kilku godzinach, że padły ofiarami ludzi żerujących na empatii osób starszych. Jednak nie wszyscy dają się oszukać. Do dziesiątek, a może i setek osób docierają sygnały wysyłane przez policjantów oraz media, które mówią o tych przestępstwach.
W ostatnim tygodniu natomiast mieszkanka naszego miasta oszukała… samych oszustów.
Po raz drugi zadzwonił do niej mężczyzna, podający się za policjanta, w przeciągu kilkunastu dni. Za pierwszym razem kobieta postąpiła prawidłowo rozłączając połączenie, jednak gdy zadzwonił późno w nocy po raz drugi i wybudził ją ze snu - postanowiła dać mu nauczkę.
54-letnia kobieta zamieszkująca w jednym z bloków w centrum miasta została wybudzona w nocy. Gdy podniosła słuchawkę usłyszała, że jej syna miał koszmarny wypadek i potrącił kobietę w ciąży, która walczy o życie, a on niestety będzie zatrzymany, chyba że mama wpłaci 400 tysięcy złotych kaucji. Tarnowianka zorientowała się, że ktoś próbuje ją oszukać… ponieważ nie ma dzieci. Jednak ze względu na to, że została obudzona, postanowiła powiadomić z telefonu komórkowego prawdziwych policjantów z komisariatu w Mościcach. Kontynuując rozmowę z telefonu stacjonarnego z oszustem – oszukała go. Pod pretekstem przygotowania pieniędzy powiadomiła z drugiego telefonu (komórkowego) policjantów z Mościckiej jednostki. Ci pojawili się w kilka minut w rejonie jej miejsca zamieszkania. W tym samym czasie kobieta prowadziła rozmowę z oszustem, który powiedział, że za kilka minut przed blok podejdzie policjant niemundurowy podając jego nazwisko i odbierze pieniądze na kaucję dla syna.
Mundurowi z Mościc byli już w rejonie wskazanym przez kobietę i zauważyli mężczyznę, który rozmawiał przez telefon komórkowy. W pewnym momencie podszedł on przed furtę, do której podeszła kobieta. Zapytała, czy to policjant o wskazanym w rozmowie telefonicznej nazwisku. Mężczyzna potwierdził, więc kobieta przekazała mu reklamówkę. W tym momencie został on zatrzymany przez policjantów z Komisariatu Policji Tarnów-Zachód, a w reklamówce kobieta przygotowała zwitki gazet zamiast pieniędzy.
Zatrzymany trafił do komisariatu przy ul. Ks. Indyka, gdzie został zatrzymany. Po wykonaniu pierwszych czynności procesowych, podczas których znaleziono przy nim kilkanaście gramów amfetaminy, przekazano go policjantom z komendy miejskiej, którzy zajmujących się na co dzień tą problematyką. Przedstawiono mu zarzuty usiłowania oszustwa, czynu zawartego w artykule 286 kodeksu karnego oraz posiadania środków zabronionych, czynu określonego w artykule 62 Ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii. 49-latek z Mazowsza, został doprowadzony do Prokuratury Rejonowej w Tarnowie, a następnie do tarnowskiego sądu, który przychylił się prokuratorskiego wniosku i zastosował wobec mężczyzny areszt tymczasowy na okres trzech miesięcy.
Sprawa jednak ma charakter rozwojowy i niewykluczone są kolejne zarzuty oraz zatrzymania.