W miniony weekend policjanci ruchu drogowego zatrzymali pijanego kierowcę „tira”, który miał ponad 2,5 promila alkoholu, a policjanci z wydziału prewencji po zgłoszeniu obywatelskim zatrzymali kierowcę samochodu osobowego, który również jechał jako nietrzeźwy z wynikiem ponad 2,5 promila.
Miniony weekend na drogach regionu obfitował wręcz w nietrzeźwych za kółkiem. Tym razem z pomocą przyszli kierowcy, którzy właściwie zareagowali na, jak się później okazało przestępstwa popełnione przez kierowców, tira i osobówki. O nieodpowiedzialnym kierowcy zawodowym pisaliśmy w artykule – „kierował 30-tonowym tirem mając w organizmie ponad 2,5 promila…” z podobnym wynikiem został zatrzymany 39-latek, mieszkaniec powiatu tarnowskiego, który został zauważony przez jednego z kierowców. Jego jazda drogą wojewódzką mocno go zaniepokoiła. Powiadomił tarnowskich policjantów o swoim podejrzeniu - jazdy pod wpływem alkoholu. Przez cały czas jechał za kierowcą srebrnego peugeota, którego kierowca zaparkował w rejonie cmentarza w Zawadzie, a następnie pieszo oddalił się do pobliskiego lasu. Powiadomieni mundurowi sprawdzili okoliczne drogi oraz las i po kilkudziesięciu minutach napotkali opisywanego mężczyznę. 39-latek posiadał przy sobie kluczyki po porzuconego peugeota, którego był właścicielem. Przeprowadzone badanie trzeźwości wskazało, że w organizmie mężczyzny jest ponad 2,5 promila alkoholu. Przyznał się do jazdy w takim stanie. Z uwagi na okoliczności przekazano go rodzinie, a policjanci po sporządzeniu dokumentacji wszczęli postępowanie za prowadzenie samochodu w stanie nietrzeźwości.
Tym razem skończyło się bez konsekwencji związanych z wypadkiem czy kolizją drogową. Niepokojące jest jednak to, że wsiadamy za kierownicę samochodu nieświadomi konsekwencji, jakie będą na nas ciążyły w przypadku spowodowania wypadku, w którym ucierpią inni.
Po raz kolejny ponawiamy apel - „piłeś - nie jedź”!!!