- Zależy nam na tym, aby obywatele mieli wybór, aby można było dokonać wyboru emerytury po zmarłym współmałżonku. Jest to szczególnie korzystne dla kobiet, ponieważ statystycznie kobiety żyją kilka lat dłużej i statystycznie kobiety mniej zarabiają - wyjaśnia Małgorzata Krupa, działaczka Nowej Lewicy.
- Jak odchodzi jedna osoba to zostaje czynsz, zostają opłaty – nie da się wszystkiego podzielić na pół. Wiemy, że jest bardzo dużo Polek i Polaków, którzy z tym problemem się zmagają. Uważam, że jeżeli państwo ma komuś pomagać to przede wszystkim tym osobom, które już nie są w stanie o siebie zadbać, nie mogą już pracować - dodaje Jacek Jabłoński z Nowej Lewicy.
W czasie akcji tarnowianie dopytywali o szczegóły projektu.
- W tej chwili, jeżeli odchodzi małżonek to osoba, która zostaje może zachować swoją emeryturę, albo ma prawo do 85% świadczenia małżonka. Ten nasz projekt przewiduje, że będzie można zachować całość swojej emerytury plus połowę świadczenia małżonka lub wariant odwrotny, jeśli będzie on finansowo korzystniejszy - tłumaczy Jacek Jabłoński.
Co ważne dziedziczenie połowy emerytury po zmarłym małżonku dotyczyłoby zarówno kobiet, jak i mężczyzn.
Aby projekt mógł trafić do sejmu potrzeba 100 tysięcy podpisów w skali kraju. Działacze Nowej Lewicy zebrali już większość z nich.
- To jest projekt obywatelski, my te podpisy zbieramy jako Lewica i jesteśmy jego inicjatorami, ale projekt obywatelski w przeciwieństwie do projektów poselskich nie wygasa po zakończeniu kadencji sejmu. Nawet jeśli pani marszałek Witek wsadzi ten projekt do zamrażarki, to on będzie musiał być procedowany. Jeśli nie w tej, to w kolejnej kadencji sejmu - dodaje Jacek Jabłoński.
Działacze Nowej Lewicy liczą na to, że projekt wraz ze 100 tysiącami podpisów poparcia trafi do sejmu pod koniec marca br.