Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Pogarszająca się sytuacja ekonomiczna i spadek wartości złotego napędzi falę pozwów frankowych w sądach

Jak wskazują prawnicy zajmujący się tzw. sprawami frankowymi, w przypadku spadku wartości złotego należy spodziewać się lawinowego wręcz wzrostu liczby nowych pozwów, bo sytuacja ekonomiczna osób spłacających kredyty we frankach drastycznie się pogorszy. Już teraz kilkadziesiąt tysięcy tego typu sporów zapycha polskie sądy, a mówi się, że z czasem może ich być przynajmniej 100 tysięcy. I jak dodają eksperci, poważnym problemem jest przy tym przewlekłość toczących się spraw. Od złożenia pozwu do uzyskania prawomocnego wyroku mija nawet kilka lat. Procesy w dużej mierze wydłużają same banki. Jednak, w ocenie prawników, sytuacja mogłaby się polepszyć, gdyby sędziowie zaczęli częściej korzystać z narzędzi przyspieszających postępowania. Unijne ustawodawstwo daje podstawy do tego, aby należycie chronić konsumenta w sporze z bankiem. Ale jeżeli w praktyce nic się nie zmieni, to sprawy frankowe mogą trwać kolejne lata. Do tego, w opinii znawców tematu, na systemowe uregulowanie problemu jest już za późno.

Nowa fala pozwów

Kilkadziesiąt tysięcy spraw frankowych stanowi istotną część sporów, z którymi już muszą się zmierzyć polskie sądy. Ale liczba tego typu pozwów będzie rosła. Mówi się, że wyniesie przynajmniej 100 tysięcy. Dużej fali nowych spraw należy spodziewać się w przypadku spadku wartości złotego, ponieważ sytuacja ekonomiczna spłacających zobowiązania znacznie się pogorszy. Nie mając innego rozwiązania, będą szukać sprawiedliwości w sądach. Tak przynajmniej twierdzi radca prawny Adrian Goska z Kancelarii SubiGo.

– Tego typu sprawy toczą się od wielu lat i praktycznie wszystkie kwestie prawne zostały już wyjaśnione. Umowy tzw. kredytów frankowych zawierają postanowienia niedozwolone, które sądy zobowiązane są badać z urzędu. Po ustaleniu, iż umowa zawiera klauzule niedozwolone, sędzia powinien ocenić, czy po ich wyeliminowaniu można nadal utrzymać umowę, oczywiście jeśli w pozwie zostało zgłoszone żądanie ustalenia nieważności. W tym celu nie jest konieczne przeprowadzanie dowodu z opinii biegłego sądowego. Ocena prawna postanowień umowy należy bowiem do obowiązków sądu meriti, a nie do biegłego, którego rola jest inna – dodaje Goska. 

Zadania sądu przy ocenie umów frankowych są już bardzo zautomatyzowane. W środowisku prawników panuje opinia, że szybkość rozpoznawania spraw nie jest dramatyczna, ale pozostaje daleka od ideału. W zależności od sądu, od momentu złożenia pozwu do otrzymania prawomocnego wyroku może upłynąć od kilku miesięcy do nawet kilku lat. Najszybszą ścieżką uzyskania wyroku nadającego się do egzekucji jest sytuacja, w której bank nie odpowiada na pozew doręczony przez sąd. Taka postawa otwiera drogę do wydania wyroku zaocznego (art.339 § 1 kpc). Wtedy praktycznie po kilku miesiącach od złożenia pozwu, po nadaniu klauzuli wykonalności można zasądzoną należność egzekwować. Takie historie rzadko się zdarzają, ale już miały miejsce. 

Gra na czas

– Zazwyczaj banki odpowiadają na pozwy, powołując się na dowody. Często robią to tylko po to, aby przedłużyć postępowanie. Działania podejmowane dla zwłoki widoczne są szczególnie w przypadku powoływania świadków, których przesłuchanie nie jest konieczne, a często bywa niemożliwe. Wnioskowany dowód należy przeprowadzić tylko wtedy, kiedy wpływa on na ustalenie faktów mających znaczenie dla rozstrzygnięcia. Tymczasem przesłuchanie dyrektora banku przedstawiającego zakres procedur bankowych, a niemającego żadnego kontaktu z klientem, a tym bardziej z powodem, nie ma żadnego znaczenia dla ustalenia faktów, którymi sąd winien się zająć – podkreśla mec. Goska.

Według ekspertów z Kancelarii SubiGo, świadkowie tacy powtarzają jak mantrę wyuczone formuły. One nic nie wnoszą do sprawy, gdyż są opisane w dokumentach organizacyjnych banku, które kredytodawcy składają także w dużych ilościach przy pismach procesowych. Takie dowody sądy powinny a priori pomijać, czyniąc to na posiedzeniach niejawnych przygotowujących do rozprawy. 

– Innym działaniem banków torpedującym proces jest powoływanie świadków z nieaktualnym adresem. Tu też wystarczającym sposobem na ukrócenie takich praktyk jest organizacja procesu. Wezwanie świadka powinno następować na tyle wcześniej przed terminem rozprawy, aby można było ustalić, czy dowód jest w ogóle możliwy do przeprowadzenia. Tymczasem jeden z orzeczników w Sądzie Okręgowym w Lublinie wzywał świadka już dwa razy na rozprawy, które wyznacza raz na pół roku. Tłumaczy to z przekąsem, że przecież w Warszawie sprawy trwają po kilka lat. Świadek ten nie stawi się nigdy, gdyż adres, pod który sąd doręcza mu wezwanie, nie jest aktualny. Tym sposobem sąd stara się dogonić w sprawności rozpoznawania spraw SO w Warszawie. Ale nie tędy droga – zaznacza Adrian Goska.

Sędziowie bardzo rzadko korzystają z narzędzi przyspieszających proces, które obecnie proponuje kodeks postępowania cywilnego. To np. rozpoznawanie wniosków dowodowych na posiedzeniach niejawnych, pomijanie dowodów niemających znaczenia dla ustalenia faktów, przesłuchanie świadków oraz stron na piśmie, a także wydanie wyroku na posiedzeniu niejawnym. To są narzędzia wprost stworzone do spraw powtarzalnych pod względem faktycznym oraz oceny prawnej, czyli właśnie frankowych. Jeśli tylko choć w części sądy zaczęłyby stosować wspomniane procedury, to czas rozpoznawania spraw uległby znaczącemu skróceniu. 

Bez uregulowania

– Sprawy frankowe mogą jeszcze potrwać około 5 lat. Przy założeniu, że średni czas do wydania prawomocnego wyroku wynosi średnio 2 lata. W tym okresie sądy powinny poradzić sobie z falą pozwów przeciwko bankom, a one – z poniesieniem kosztów tej operacji, do której same doprowadziły, przesypiając także moment na ugaszenie pożaru w zarodku – uważa mec. Goska.

Należy spodziewać się, że po szarży frankowiczów, nastąpi kontra banków z pozwami o korzystanie z kapitału. Choć argumentów za zasadnością tychże roszczeń jest mniej niż przeciw, to kredytodawcy pewnie nie zrezygnują z tej taktyki. Jak wskazuje ekspert, ich celem jest zniechęcenie kredytobiorców do podejmowania akcji procesowych oraz wydłużenie ich spraw.

– Wydaje się, że jest już za późno na systemowe uregulowanie kwestii frankowych. Wiele spraw jest w sądach, nieznaczna część zakończyła się ugodami, a niektórzy wyczekują na impuls do działania. Jednakże systemowe rozwiązania nie będą już atrakcyjne dla żadnej ze stron konfliktu. Frankowicze bowiem oczekują uznania, iż umowa jest nieważna od początku. Banki wolałyby, aby kredyt nadal był spłacany, ale w złotych, zgodnie z WIBOR-em oraz ich marżami. W sytuacji bardzo wysokich stóp procentowych oraz niepewnego stanu światowych gospodarek, a tym samym perspektyw utrzymania dobrej pracy przez kredytobiorców, ta propozycja dla frankowiczów jest nieatrakcyjna – ocenia radca prawny. 

Ochrona kredytobiorców

Polskie sądy, które orzekają w sprawach frankowych, opierają się w większości przypadków na unijnym prawie. Sięgają zarówno do orzecznictwa TSUE, jak i bezpośrednio stosują dyrektywy. Jednak, zdaniem ekspertów z Kancelarii SubiGo, niewielka grupa sędziów nie dostrzega, iż unijne ustawodawstwo daje podstawy do tego, aby należycie chronić konsumenta w sporze z bankiem. Obowiązkiem sądu jest dokonanie z urzędu oceny, czy postanowienia umowy kredytu są zgodne z prawem unijnym i polskim, czy nie stanowią klauzuli niedozwolonej. Ale nie wszyscy sędziowie o tym wiedzą. 

– Od niedawna sądy powszechne, po kilku wyrokach Sądu Najwyższego, odmawiają wydawania nakazów zapłaty na podstawie weksla, jeśli zobowiązanie ma wynikać ze stosunku podstawowego, jakim jest umowa kredytu walutowego. Sprawa wymaga bowiem zbadania z urzędu, czy umowa jest ważna, czy stosunek prawny w ogóle istnieje. W takiej sytuacji wydanie nakazu zapłaty jest nie tylko niemożliwe, ale i w znaczny sposób utrudnia obronę praw konsumenta – tłumaczy mec. Goska. 

Stabilność orzeczeń z pewnością wpłynie na liczbę pozwów składanych przez frankowiczów. Orzeczenia sądów apelacyjnych oraz Sądu Najwyższego są korzystne dla kredytobiorców. To oznacza, iż tylko niewielka liczba wyroków pierwszoinstancyjnych wymaga korekty w apelacji. Jak przewidują prawnicy z Kancelarii SubiGo, one oczywiście będą występowały, ponieważ niektórzy sędziowie, w błędny sposób pojmując swą niezależność, nie zdołają też zmienić poglądów. I tak będzie, pomimo naporu argumentacji sądów II instancji oraz Sądu Najwyższego.


Podziel się
Oceń

Dziękujemy za przeczytanie artykułu do końca. Bądź na bieżąco! Polub naszą stronę na FACEBOOKU!

ZOBACZ RÓWNIEŻ
Reklama
Kto pamięta malarza Jacka Wróbla? Retrospekcja jego malarstwa Kto pamięta malarza Jacka Wróbla? Retrospekcja jego malarstwa Data rozpoczęcia wydarzenia: 10.04.2025 Jacek Wróbel - retrospekcjawystawa malarstwaoraz prace Piotra Lutyńskiego / Kolekcja Małopolskiej Fundacji Muzeum Sztuki Współczesnej 10.04-08.05.2025BWA Tarnów / Dworzec PKP, Pl. Dworcowy 4Wstęp wolny Wernisaż wystawy w czwartek 10.04 g. 18.00Biuro Wystaw Artystycznych w Tarnowie zaprasza na wystawę prac plastycznych tarnowskiego artysty Jacka Wróbla w 14. rocznicę śmierci. Na wystawie zaprezentowano prace koncepcyjne, obrazy olejne pełne wizji oraz oryginalnych rozwiązań kolorystycznych, ale też prace w których realizował typowe tematy malarskie, takie jak pejzaż czy martwa natura. Pierwsza ekspozycja prac Artysty w BWA zatytułowana „Stany Zagrożenia” miała miejsce w listopadzie 1992 roku, kolejne to „Jeden krok” (1998 rok), „Tchnienie wschodu” (2001 rok) oraz „Ultima Thule” (2006 rok). Wszystkie prezentowane na obecnej wystawie dzieła pochodzą ze zbiorów Rodziny Artysty, kolekcji prywatnych oraz Wydziału Kultury Miasta Tarnowa. Jacek Wróbel (1960-2011) artysta malarz, urodził się i mieszkał w Tarnowie, gdzie ukończył I Liceum Ogólnokształcące, a następnie Państwowe Zawodowe Studium Konserwacji Dzieł Sztuki. Do związku Polskich Artystów Plastyków został jednogłośnie przyjęty na podstawie swoich prac w 1988 roku. Zajmował się różnymi dziedzinami sztuki: malarstwem, rysunkiem, grafiką, reklamą, projektowaniem oraz konserwacją; jednakże, najważniejsze dla niego było malarstwo, w którym pokazywał nam swój świat pełen nostalgii, symbolu, oparty na ludzkich, często tragicznych przeżyciach. Treść jego obrazów zmusza do refleksji, zastanowienia się nad faktem przemijania. Inspiracją do obrazów najczęściej była muzyka, poezja, literatura, czasami film, rozmowa, sen, czyjeś zwierzenia. W prawie 30-letnim okresie działalności artystycznej zorganizował 14 wystaw indywidualnych, uczestniczył w licznych wystawach zbiorowych – w tym 4 zagranicznych (Belgia, Francja, Niemcy, Anglia). Regularnie brał udział w Salonach Jesiennych ZPAP, a wcześniej prezentacjach tarnowskiej grupy TA (Tarnowscy Artyści), która wystawiała głównie w salach Towarzystwa Przyjaciół Ziemi Tarnowskiej. Za swoją twórczość otrzymał nagrodę Fundacji im. I. Paderewskiego w Chicago. Dwukrotnie nominowany był do Nagrody Miasta Tarnowa (2002 i 2004 rok) w dziedzinie twórczości artystycznej, jednak Nagrodę Honorową Miasta Tarnowa, za całokształt twórczości otrzymał już pośmiertnie w 2011 roku. W latach 1984-2003 był pracownikiem Tarnowskiego Muzeum Okręgowego, gdzie zajmował się renowacją malarstwa, w tym także największego fragmentu „Panoramy Siedmiogrodzkiej”, który w swoich zbiorach posiada Muzeum. Jego prace znajdują się w wielu instytucjach oraz kolekcjach prywatnych w Polsce i zagranicą. (…) Jacek Wróbel jest malarzem wizji. Spotkanie z jego malarstwem otwiera w odbiorcy wymiar niecodzienny, rodem z krańców realnej rzeczywistości. W gorących i chłodnych przestrzeniach zjawiskowych fantasmagorii Wróbla pojawiają się postacie, fragmenty miast, świątyń, jezior, głębin morskich i kosmicznych bezkresów – ba, nawet wyłaniająca się z mgieł i oparów lokomotywa zdaje się nie należeć do naszego świata. Wszystko w obrazach Wróbla rozgrywa się w niesamowicie rozświetlonych sferach, a rozświetlenie to nasycane jest czerwieniami, oranżami i żółciami kontrastującymi z brunatnymi połaciami ciężkiego mroku, czasami nocy owianej mistyczną lub surrealistyczną grozą (…) - pisał o obrazach Jacka Wróbla profesor Stanisław Tabisz. (…) Jacek wprowadza do swej malarskiej palety stonowaną feerię kolorów: brązów, czerwieni i nasyconych zieleni, ugrów – tak jakby owymi barwami chciał odwrócić naszą uwagę od zawartej w obrazach bogatej symboliki. Ciepłe kolory stwarzają specyficzny klimat i nastrój i jakąś tajemniczą ciszę, która zaprasza do dłuższego zatrzymania się i wniknięcia w głąb – może po to by stanąć twarzą w twarz z tajemnicą (…) – Jolanta Januś „Czas wyjścia”. Otwarte spotkanie z dr Magdaleną Ogórek Otwarte spotkanie z dr Magdaleną Ogórek Data rozpoczęcia wydarzenia: 24.04.2025 Muzeum Ziemi Tarnowskiej zaprasza na otwarte spotkanie z dr Magdaleną Ogórek zatytułowane „Trudne losy polskich dóbr kultury podczas niemieckiej okupacji (1939–1945) oraz powojenne trudy restytucji – ze szczególnym uwzględnieniem Małopolski”. Wydarzenie odbędzie się w czwartek, 24 kwietnia 2025 r. o godz. 18:00 w tarnowskim Ratuszu. Wstęp jest wolny, liczba miejsc ograniczona.Dr Magdalena Ogórek – dziennikarka, prezenterka telewizyjna i autorka książek historycznych – od lat zajmuje się tematyką zagrabionych przez Niemców dzieł sztuki oraz ich restytucją. W swoim dorobku ma m.in. publikacje: „Lista Wächtera. Generał SS, który ograbił Kraków” i „Kat kłania się i zabija. Wächter-Heydrich-Menten”. Jej najnowsza książka „Król Olch” jest rodzajem śledztwa historyczno-dziennikarskiego, w którym autorka analizuje losy dwóch niemieckich oficerów z okresu II wojny światowej: Ottona von Wächtera, gubernatora dystryktów krakowskiego i Dystryktu Galicja, odpowiedzialnego za grabież polskiego dziedzictwa kulturowego oraz Wilma Hosenfelda, oficera, który uratował Władysława Szpilmana, wybitnego artysty, którego losy zostały przedstawione w filmie „Pianista”.W czasie II wojny światowej niemieccy okupanci prowadzili systematyczną i zorganizowaną grabież polskiego dziedzictwa kulturowego. Szacuje się, że z terenów Polski zostało zrabowanych, zarówno z muzeów, jak i z kolekcji prywatnych, ponad pół miliona dzieł sztuki. Zniszczeniu, rozproszeniu lub grabieży uległy zbiory ponad 700 muzeów, bibliotek i archiwów, co miało katastrofalne skutki dla polskiego dziedzictwa kulturowego. 
Reklama
Siedem osób w szpitalu po wypadku w powiecie brzeskim Siedem osób w szpitalu po wypadku w powiecie brzeskim Data dodania artykułu: 13.04.2025 18:43Służby z powiatu dąbrowskiego skierowane do poważnego wypadku na DK73 w Ratajach Służby z powiatu dąbrowskiego skierowane do poważnego wypadku na DK73 w Ratajach W dniu 18 kwietnia (piątek), w godzinach wieczornych, służby zostały zadysponowane do wypadku drogowego na drodze krajowej nr 73 w miejscowości Rataje Słupskie. Po dotarciu na miejsce zdarzenia i przeprowadzeniu rozpoznania przez Kierującego Działaniami Ratowniczymi stwierdzono, że doszło do czołowego zderzenia dwóch pojazdów osobowych – BMW i Seat, w których podróżowało łącznie siedem osób: trzy w BMW oraz cztery w Seacie.Data dodania artykułu: 19.04.2025 11:07Pożar w Mościcach. Trzy zastępy straży pożarnej na miejscu Pożar w Mościcach. Trzy zastępy straży pożarnej na miejscu Data dodania artykułu: 06.04.2025 18:51Smacznie i kolorowo na Kiermaszu Wielkanocnym w Zakliczynie Smacznie i kolorowo na Kiermaszu Wielkanocnym w Zakliczynie Kilkanaście straganów pełnych przysmaków i świątecznych dekoracji pojawiło się na zakliczyńskim Rynku z okazji Kiermaszu Wielkanocnego. Aromatyczne wędliny, ciasta i przetwory oraz wielobarwne palmy, stroiki i inne wyroby rękodzielnicze szybko znajdywały nabywców. Na odwiedzających kiermasz czekał również burmistrz Zakliczyna częstujący gości świątecznym żurkiem.Data dodania artykułu: 12.04.2025 15:22Mieli spacerować po wieży ciśnień Mieli spacerować po wieży ciśnień Data dodania artykułu: 14.04.2025 19:02Studio Figura Brzesko ma 3 lata! Z tej okazji odbyło się huczne świętowanie Studio Figura Brzesko ma 3 lata! Z tej okazji odbyło się huczne świętowanie - Cześć. Tu Ula i Ela, siostry z Brzeska. Nasze Studio Figura Brzesko obchodzi już 3-cie urodziny, to trzy lata pełne pasji, kobiecych realizacji marzeń, ale też przede wszystkim wsparcia i motywacji.Data dodania artykułu: 10.04.2025 20:33
Wyjątkowy lokal do wynajęcia – 130 m² | 3950,00zł | Centrum Tarnowa Wyjątkowy lokal do wynajęcia – 130 m² | 3950,00zł | Centrum Tarnowa Cena: 3950 PLNPRESTIŻ | STYL | HISTORIA Wyjątkowy lokal do wynajęcia – 130 m² | Centrum Tarnowa Zabytkowa kamienica | Sztukateria | Drewniane podłogi | Wysokie sufity Idealne dla kancelarii, firm, przedstawicielstw • 3 gabinety • recepcja • kuchnia z AGD • łazienki z prysznicem • klimatyzacja, ogrzewanie gazowe Cena promocyjna: 3950 zł/mies. (tylko przy podpisaniu umowy do 30.04.2025) Agent odpowiedzialny Edyta Tomaszewska-Beściak 516-179-155 BEŚCIAK NIERUCHOMOŚCIMieszkanie do wynajęcia w okolicach parku Strzeleckiego, ul. Legionów 28 na parterze. Mieszkanie do wynajęcia w okolicach parku Strzeleckiego, ul. Legionów 28 na parterze. Cena: 2000 PLNMieszkanie do wynajęcia w okolicach parku Strzeleckiego, ul. Legionów 28 na parterze. 2 pokoje, po kapitalnym remoncie, całkowicie umeblowane i wyposażone w sprzęt. Najem okazjonalny. Okres najmu min 1 rok. Koszty: * odstępne 2000 zł, czynsz przy jednej osobie 633 zł, w tym ogrzewanie, woda śmieci i administracja * kaucja 3000 zł Wolne od zaraz!!!Do wynajęcia kawalerka przy  ul. Szujskiego Do wynajęcia kawalerka przy ul. Szujskiego Cena: 1200 PLNDo wynajęcia kawalerka zlokalizowana Tarnowie ul. Szujskiego 40. Do wynajęcia mieszkanie na parterze w niskim 4 piętrowym bloku, w pełni wyposażone i umeblowane. Piwnica do dyspozycji, karta parkingowa na 1 samochód. Koszty 1200zł odstępne, 450zł czynsz 1 osoba, media prąd i gaz wg liczników, kaucja zabezpieczająca 1500zł, minimalny czas najmu 6 miesięcy. Najem okazjonalny. Treść niniejszego ogłoszenia nie stanowi oferty handlowej w rozumieniu Kodeksu Cywilnego. Od A Do Z Nieruchomości ul. Krakowska 17, Tarnów Agnieszka Zając Tel: 668 804 983
Reklama
Reklama
bezchmurnie

Temperatura: 23°C Miasto: TARNÓW

Ciśnienie: 1008 hPa
Wiatr: 21 km/h

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklamadotacje unijne dla firm MŚP
Reklamadotacje unijne dla firm MŚP
REGION
Reklama