Firma technologiczna Proxi.cloud i platforma analityczno-badawcza UCE RESEARCH porównały zachowania ponad 280 tys. klientów dyskontów z I półrocza br. i z analogicznego okresu ub.r. Badani łącznie odwiedzili przeszło 5 tys. tego typu placówek w całym kraju. Szczegółowa analiza wykazała, że pozycje rynkowe poszczególnych sieci nie uległy zmianie, chociaż układ sił na rynku dyskontów spożywczych zmienił się przez ostatni rok.
– Z naszej analizy wynika, że wciąż niepodważalnym liderem jest Biedronka. W I połowie br. sklepy tej sieci odwiedziło aż 93,5% klientów wszystkich dyskontów. To o 2,5 p.p. wyższy wynik niż odnotowany rok wcześniej. Dla porównania należy wskazać, że w Lidlu penetracja rynku wyniosła ostatnio 64,4%, czyli o 4,8 p.p. więcej niż poprzednio. Natomiast w Netto w I półroczu br. ww. wskaźnik był na poziomie 41%. Zwiększył się o 12,1 p.p. I to oznacza największy wzrost. Oczywiście w przypadku Biedronki tak duży skok nie był już możliwy do osiągnięcia. Z kolei Aldi od stycznia do czerwca tego roku odwiedziło 18,2% klientów wszystkich dyskontów, tj. o 3,9 p.p. więcej niż w I połowie 2021 roku – informuje Michał Rosiak z Proxi.cloud.
Zaobserwowano również, że Biedronka generuje aż 63,6% wszystkich koszyków dyskontowych. Rok do roku zanotowała prawie niewidoczny spadek, bo o 0,1 p.p. Natomiast Lidl odnotował ostatnio 20,6%. I to jest o 2,8 p.p. niższy wynik niż poprzednio. W ocenie autorów badania, ta sieć najsłabiej poradziła sobie w walce o klienta w relacji rocznej. Udziały pozostałych dwóch sieci w łącznym ruchu w dyskontach spożywczych wzrosły – o 2,5 p.p. w Netto i 0,4 p.p. w Aldi.
– Warto też podkreślić, że Biedronka ma zdecydowanie najsilniejszą bazę klientów. 24% z nich, czyli blisko jedna czwarta, nie robi zakupów w żadnym innym dyskoncie spożywczym. Dla porównania, w przypadku Lidla udział tak lojalnych konsumentów wynosi tylko 5%, w Netto – 4%, a w Aldi – 1,9%. W każdej z sieci zaobserwowaliśmy niewielki spadek lojalności klientów w relacji rocznej. Tym samym widać, że Polacy zaczęli chodzić na zakupy częściej, jednocześnie zmniejszając swoje przywiązanie do szyldu – komentuje Iwona Kołodziejek z Proxi.cloud.
Do tego należy dodać, że przeciętny konsument odwiedził sklepy Biedronki w badanym okresie prawie 14 razy, czyli o 20,9% częściej niż rok wcześniej. W Lidlu średnia liczba wizyt przypadająca na jedną osobę w I półroczu br. wyniosła 6,5. Niewiele mniej, bo 6,1, odnotowano w przypadku Netto. Sieć Aldi miała najniższy wynik – 4, jednak mimo wszystko w stosunku rocznym oznaczał on dla niej wzrost na poziomie 20,5%.
– Sieć Netto zaliczyła za to największy wzrost ruchu ze wszystkich graczy – o 52,8% rdr. Na drugim miejscu w tym zestawieniu jest Aldi z wynikiem 37,7%. Dalej znalazła się Biedronka – 21,6%, a na końcu uplasował się Lidl – 7,5%. Widać, że w kwestii podnoszenia ruchu Aldi i Netto są liderami. To może wynikać z tego, że w czasach rosnącej inflacji konsumenci zaczęli częściej odwiedzać sklepy, w których wcześniej nie bywali, np. ze względu na większe odległości od domów czy miejsc pracy. Celem mogło być poszukiwanie okazji cenowych, nieoferowanych przez Biedronkę czy Lidla – stwierdza Michał Rosiak.
Ponadto analiza wykazała, że w Netto najbardziej wzrosła liczba unikalnych klientów – aż o 27,8% rdr. W Aldi wzrost wyniósł 14,5%. Biorąc pod uwagę to, że jest najmniejszą z sieci dyskontowych, udało jej się wzmocnić swoją pozycję, co jest sporym sukcesem. Natomiast Lidl stracił unikalnych klientów. W porównaniu z I półroczem ub.r. ostatnio było ich o 2,8% mniej. Jednak większy spadek odnotowała Biedronka – o 7,6%.
– Zestawiając spadek lojalności konsumentów ze zmniejszeniem liczby unikalnych klientów dla całego rynku dyskontów, przy jednoczesnym ogólnym wzroście liczby wizyt w sklepach, możemy podejrzewać, że wróciliśmy do trendu widocznego na początku pandemii. Wówczas klienci zaczęli dokładniej planować zakupy i ograniczali te impulsywne. Ostatnio nastąpiło to pod wpływem presji inflacyjnej, a nie rygoru sanitarnego. Konsumenci w poszukiwaniu promocji są w stanie uzupełnić swój koszyk w większej liczbie sklepów niż miało to miejsce wcześniej – podsumowuje Iwona Kołodziejek.