- To święto jest ważne, obchodzimy go już od kilkunastu lat jako święto powiatowe, chcemy uczcić pamięć wydarzeń z 12 września 1939 roku, gdzie dokonano okrutnego mordu, spalono żywcem żołnierzy i ludność cywilną. To był pierwszy - można powiedzieć - mord na początku wojny - mówi Krzysztof Bryk, wicestarosta powiatu dąbrowskiego.
- Każdy, kto pamięta o historii, ma szanse na to, żeby zbudować swoją przyszłość na dobrym fundamencie. Tak jak w tym miejscu właśnie we wrześniu, właśnie tych miesiącach, gdzie wspominamy II wojnię światową i te wydarzenia, które miały miejsce później i tych wszystkich, którzy oddali życie służąc Ojczyźnie. Tak myślę, że warto wspominając to, uczyć tego, co można z tego zrobić dzisiaj uczciwie i przyzwoicie pracować dla naszej Ojczyzny - podkreśla Urszula Augustyn, poseł na Sejm RP.
- To tragedia, trudno mówić o jakimkolwiek miejscu, bo generalnie można powiedzieć, że przecież w całej Polsce odbyły się tego typu tragiczne sytuacje. W Szczucinie w szczególny sposób, dlatego zrodziła się ta inicjatywa. Chcemy upamiętniać naszych bohaterów, Polaków za te ofiary życia, które ponieśli podczas II wojny światowej - tłumaczy Wiesław Krajewski, poseł na Sejm RP.
Ignacy Boduch został uznany za przestępcę i właśnie na terenie gminy Szczucin został zamordowany 15 lipca 1945 roku przez ówczesnych funkcjonariuszy Urzędu Bezpieczeństwa. To właśnie jego odnowiony grób odsłaniali mieszkańcy powiatu dąbrowskiego, którego renowację sfinansował Instytut Pamięci Narodowej, a inicjatorem był Kazimierz Zimoń, mieszkaniec gminy Szczucin.
- W tamtym tygodniu był pogrzeb ostatniego światka z Lubasza, gdzie jego pseudo koledzy rabowali. On im zwrócił uwagę. Ten, który go zamordował, we wsi miał przydomek „Kain” - ludzie w domach opowiadali. U mnie również u mojej babci był rabować, moja mam była w ten czas półsierotą i rabowali, straszyli wierni Rzeszy. Ja przychodząc tutaj parę razy, widziałem ten pomnik, będąc nawet i przy władzy jako radny w Szczucinie, przez dwie kadencje. Powiem szczerze, przyznaje się do błędu nie miałem sumienia kiedy tu przychodziłem i w końcu zadecydowałem, że ja muszę go wyzwolić, pokazać prawdę - wyjaśnia Kazimierz Zimoń, inicjator odnowienia nagrobku.
- Najważniejsze jest to, że to jest nasz mieszkaniec i to mieszkaniec, który walczył w swoim czasie o Niepodległą Rzeczpospolitą i że w tym jego dziele napotkał przeszkodę śmiertelną. Stąd też uszanowanie tej osoby a za jego pośrednictwem tych wszystkich, którzy właśnie w ten sposób walczyli o dobro naszej Ojczyzny, o odzyskanie niepodległości w pełni wymaga podkreślenia i uszanowania - mówi Jan Sipior, burmistrz miasta i gminy Szczucin.
Teraz o grób Ignacego Boducha będzie dbać społeczność Szkoły Podstawowej ze Szczucina. Przypomnijmy, że obchody wydarzeń wrześniowych pod Kwaterą Pamięci Narodowej obchodzone są od 14 lat. Tę tradycję zapoczątkował burmistrz Szczucina Jan Sipior.