- Wojska Obrony Terytorialnej bardzo szybko otworzyły się na społeczeństwa. Rozwijamy się jesteśmy, będziemy przygotowani do każdych zadań, dlatego, że teraz są takie wymagania. Czy na Ukrainie wiedzieli, do czego mają się przygotowywać? Nie, bo to się wszystko zmienia. My idziemy w tym kierunku by być elastycznym, ale najważniejsza to jest ta lokalna społeczność. Tu się chcemy dla ludzi otwierać. Chcemy się też pokazywać po to, że być może ktoś pomyśli: sąsiad jest, żona jest, kuzyn jest to i ja wstąpię do 11 małopolskiej brygady, a tak naprawdę do 113. Batalionu Lekkiej Piechoty w Tarnowie – wyjaśnia płk Marcin Siudziński, dowódca 11. Małopolskiej Brygady Wojsk Obrony Terytorialnej w Krakowie.
Wojsko w Tarnowie nadal rekrutuje. Finalnie w ramach 113. Batalionu Lekkiej Piechoty Wojsk Obrony Terytorialnej ma służyć ponad 500 terytorialsów i około 40 żołnierzy zawodowych.
- Jeżeli żołnierz wstępuje do wojsk obrony terytorialnej to podlega 16-dniowemu szkoleniu, to jest szkolenie dla ludzi, którzy nigdy wcześniej nie służyli w wojsku. Jeżeli ktoś służył i jest żołnierzem to takie szkolenie odbywa w zakresie ośmiodniowym. Następnie żołnierz jest zobowiązany do uczestnictwa w szkoleniu w jeden weekend każdego miesiąca. Planujemy, że będzie to robione w oparciu o teren wokół Tarnowa – tłumaczy ppłk Piotr Wójcik, dowódca 113. Batalionu Lekkiej Piechoty w Tarnowie.
Ci, którzy już wstąpili w szeregi 113. Batalionu Lekkiej Piechoty spotkali się w Tarnowie w siedzibie Wojskowego Centrum Rekrutacji. Co ważne, to ludzie z miasta i regionu.
- Moi dziadkowie byli i w partyzantce i w AK. Moje początki były takie, że wstąpiłem do jednostki strzeleckiej "Strzelec", potem zostałem dowódcą i to jest jakby ciągłość. To było wiadome, że chcę zostać żołnierzem, żeby się więcej nauczyć, przekazać to młodym ludziom. Ode mnie ze "Strzelca" już sześciu jest tutaj, są żołnierzami i zawodowymi i terytorialsami. My jesteśmy stąd, my chcemy tu działać. My znamy naszych mieszkańców, włodarzy znamy, więc mamy inne z nimi kontakty. Dzięki temu możemy i my pomagać jako łącznicy, a przede wszystkim chcemy tu być, tu pomagać naszym mieszkańcom, swoim znajomym, kolegom, wszystkim – podkreśla st. szer. Mariusz Grzebieniowski z 113. Batalionu Lekkiej Piechoty WOT w Tarnowie.
Wojsko docelowo ma stacjonować w budynku przy ul. Kochanowskiego w Tarnowie. Na razie jednak obiekt ten jest w remoncie i zanosi się na to, że ze względu na szybko rosnące koszty odnowy i przystosowania budynku na potrzeby polskiej armii, termin wprowadzenia się terytorialsów do ich siedziby odsunie się w czasie.
- Rosną niestety koszty, ale też czas na te projekty. Administracyjne rzeczy też potrzebują parę miesięcy. Jestem przekonany, że docelowo ten nasz budynek to będzie wizytówka Tarnowa i że wszyscy będą wiedzieli, że tam jest wojsko - wyjaśnia płk Marcin Siudziński, dowódca 11. Małopolskiej Brygady Wojsk Obrony Terytorialnej w Krakowie.
Wojskowi mają nadzieję, że ostatecznie uda im się przeprowadzić do tego budynku w przyszłym roku.