- To jest piękna wieloletnia tradycja, to jest dzień, w którym dziękujemy rolnikom za ich trud za pracę, ciężką pracę, która nie zawsze jest tak dowartościowana jak powinna być. Pracę, gdzie nie raz jedno popołudnie, jedna ulewa, gradobicie czy tak jak w tym roku susza, potrafi tę pracę zniweczyć. To jest nasz obowiązek i myślę, że sama przyjemność, by tę tradycję dożynkową podtrzymywać – mówi Arkadiusz Mikuła, wójt gminy Lisia Góra.
- Czas dożynek to jest radość z tego, że mogliśmy zebrać z pól pszenice, żyto i innego rodzaju dobra, które będą pokarmem. Ale to jest też czas dla sadowników, dla warzywników. Ten rok może nie był aż taki bardzo lekki, dlatego, że jest susza, mamy problem z wodą, ale i tak Panu Bogu dziękujemy za to, co jest i obyśmy byli syci i bogaci, aby starczyło dla nas i naszych gości – dodaje Ryszard Pagacz, wicewojewoda małopolski.
Gminne dożynki Lisiej Góry rozpoczęto mszą świętą w kościele pod wezwaniem Matki Bożej Bolesnej w Zaczarniu. Zaraz po sakramentalnym spotkaniu wszyscy zebrali się na stadionie „Zorza”, gdzie rozpoczęła się oficjalna część wydarzenia. W jej trakcie uczestnicy mieli okazje, by podziwiać prace grup wieńcowych, które stworzyły przepiękne korony dożynkowe.
- Największy zachwyt zawsze budzą wieńce dożynkowe wykonane przez koła gospodyń wiejskich, przez sołectwa i naprawdę urokliwe są. Myślę, że ci, którzy będą ewentualnie oceniać, będą mieć nie lada problem, aby wyróżnić to najpiękniejsze – zaznacza Wiesław Krajewski, poseł na Sejm RP.
- Panie gospodynie zdradzały, że żeby przygotować taki wieniec dożynkowy, to one zaraz po dożynkach rozpoczynają przygotowania do następnych dożynek, do następnego budowania wieńca. Trzeba przygotować różnego rodzaju warzywa, kłosy, trawy, kwiaty. To wszystko trzeba odpowiednio przygotować, ususzyć tak, żeby one mogły służyć do budowania następnego wieńca, więc te dożynki są symbolem całorocznego cyklu pracy, w którym rolnicy się znajdują – podkreśla Urszula Augustyn, poseł na Sejm RP.
Postanowiliśmy sprawdzić, jak wyplatane są wieńce dożynkowe.
- Przygotowania trwają tak naprawdę od oddania jednego, od pokazania jednego już na następny rok. Już się tworzą pomysły, już są jakieś zbiory tworzone, bo wiadome, że robiąc ten wieniec o danej porze roku, nie zawsze mamy potrzebne do tego produkty, więc tak naprawdę przygotowujemy się do pracy nad wieńcem, zaraz po przedstawieniu, po odbyciu takich dożynek już na kolejny rok - wyjaśnia Magdalena Pytka-Blicharska, przewodnicząca Cuda & Wianki Pawęzowianki.
Święto plonów to czas zabawy i świętowania po trudach pracy na roli. Mówią o tym starostowie dożynek.
- Warto podtrzymywać tradycje naszych praojców, dziadów. Jest to bardzo cenne, ponieważ tradycja powoli zamiera, jak nie będziemy tego przekazywać dalej naszym dzieciom, młodszemu pokoleniu no to kiedyś może to wszystko umrzeć, a tego nie chcemy - mówi Marta Flis, starosta dożynek.
- Ja myślę, że to chodzi o podtrzymanie tradycji, integrowanie ludzi, spotkania nawet rodzinne. To jest z korzyścią dla wszystkich - dodaje Wacław Bochenek, starosta dożynek.
Podczas wydarzenia uczestniczy, smakowali potraw od kół gospodyń wiejskich, najmłodsi korzystali z dmuchanych zjeżdżalni. Gwiazdą tegorocznego święta plonów była kapela Ciupaga.