- Dyżurny pozyskał informację od jednego z mieszkańców, że w rejonie ulicy Dwernickiego na ścieżce, która prowadzi w kierunku "Kantorii" przebywa mężczyzna, mężczyzna miał być cały rozebrany. W związku z tym został wysłany patrol. Na miejscu zastał tego mężczyznę siedzącego w zaroślach. Jego zachowanie było irracjonalne, nie można było z nim nawiązać kontaktu w związku z tym strażnicy powzięli informację o wezwaniu na miejsce załogi pogotowia ratunkowego – relacjonuje Robert Żurek, naczelnik oddziału patrolowo-interwencyjnego Straży Miejskiej w Tarnowie.
W trakcie interwencji strażnicy zauważyli, że oprócz tego, że mężczyzna nie ma na sobie ubrań to dodatkowo dziwnie się zachowuje.
- Zachowanie jego było w ogóle irracjonalne. Podczas rozmowy ze strażnikami oświadczył, że czeka na osobę, która ma mu przywieźć ubrania. To również utwierdziło funkcjonariuszy w przeświadczeniu, że wezwanie pogotowia jest zasadne, ponieważ stwierdził, że te ubrania zostały mu przyniesione i chciał je ubierać. A tych ubrań nie było na miejscu - dodaje relacjonuje Robert Żurek, naczelnik oddziału patrolowo-interwencyjnego Straży Miejskiej w Tarnowie.
Mężczyzna trafił do szpitala na obserwację. To ponad 40-lrtni mieszkaniec powiatu tarnowskiego.