- Ja zawsze mówiłam o tej fundacji, że to jest moja druga rodzina! Polska rodzina! Dziękuję im bardzo. Moje serce jest spokojne tutaj, w Tarnowie. Ja pracuję i to przynosi mi duże zadowolenie, że ja, taka dziewczyna z Ukrainy, mogę pomóc innym Ukraińcom - mówi Kataryna Pluhina, obywatelka Ukrainy zaangażowana w pomoc uchodźcom w Tarnowie.
Ostatni tego typu obiekt świadczący pomoc rzeczową dla uchodźców został wyłączony w związku z zakończeniem umowy użyczenia lokalu. Organizacja działa jednak bez przerwy, a dotychczasowa forma wsparcia zaczęła się przekształcać, zależnie od potrzeb, z jakimi przychodzą mieszkańcy Ukrainy.
- W tym momencie taką kompleksową opieką obejmujemy około 500 rodzin i ponad 700 dzieci. Kończymy półkolonie dla dzieci. Dzieci są bardzo zadowolone. Organizujemy cały czas i mamy w planach uruchomić kolejne grupy kursu języka polskiego. Przed wrześniem chcemy kupić wyprawki dla dzieci, żeby mogły tutaj spokojnie pójść do szkoły - tłumaczy Maria Derżko z Fundacji im. Hetmana Jana Tarnowskiego.
Jedni wracają już do swojej ojczyzny, inni przybywają do Polski szukać pomocy. Ośrodek wsparcia obywateli Ukrainy nadal służy doradztwem w kwestiach prawnych, pomocą psychologiczną, a także oferuje wsparcie medyczne dla chorych i organizuje kursy języka polskiego. Konsultacje polegają również na udzielaniu informacji dotyczących możliwości uzyskania świadczeń socjalnych.
- Trudno było przyjechać do Polski nie znając języka polskiego. Nie wiedzieli, co robić, gdzie dostać pomoc. Gdy ci ludzie dowiedzieli się wszystkiego, zaczęli do nas przychodzić. My udzielamy im potrzebnych informacji - wyjaśnia Kataryna Pluhina.
Włączenie się fundacji w pomoc Ukrainie trwa już 5 miesięcy. Dotąd wsparcie uzyskało ponad 7 tysięcy osób, w tym 5 tysięcy dzieci. Fundacja nadal zbiera środki finansowe, którymi można wesprzeć akcję poprzez dokonywanie wpłat.