Analitycy z e-petrol.pl przewidują, że w tym tygodniu cena litra benzyny Pb 95 wyniesie od 6,47 zł do 6,59 zł. Diesel – a zdarza się to rzadko – ma kosztować od 7,21 do 7,37. Autogaz może podrożeć do 3,73 zł za litr.
Gdzie te czasy, kiedy kierowcy obwiali się cen z cyfrą 5 z przodu? Jeszcze niedawno zmotoryzowani klienci stacji paliw ze strachem patrzyli na pylony przy stacjach, mając nadzieję, że nie zobaczą ceny 6 złotych. Tymczasem eksperci rynku paliw ostrzegają, że powoli powinniśmy oswajać się z myślą o cenie 8 złotych za litr paliwa.
Dlaczego jest ta drogo?
To oczywiście wina polityki cenowej Rosji i wojny w Ukrainie. O tę kwestię został także zapytany Daniel Obajtek, prezes PKN Orlen.
– Wszyscy ponosimy konsekwencje wojny. Mamy sytuację nadzwyczajną. Trwa agresja Rosji na Ukrainę. Obecnie dyferencjał Ural-Brent wynosi 35 dol., ale to jest zdarzenie krótkotrwałe. W normalnych, niewojennych okolicznościach różnica cen jest niewielka. Sytuacja dla koncernu jest trudna, ale w podobnej znaleźli się wszyscy europejscy producenci. Proszę pamiętać, że Orlen stał się firmą multienergetyczną i zarabiamy również na innych segmentach działalności. To nie jest ślepy traf. To efekt naszych decyzji z ostatnich 4 lat, żeby mocno postawić na perspektywiczną petrochemię i energetykę.
Za baryłkę ropy Brent trzeba dziś zapłacić ok. 105 dol. Kiedy wzrośnie światowe wydobycie, ceny spadną. Uważam, że ropa będzie tańsza niż obecnie. Niemniej musimy też pamiętać, że na poziom cen wpływa również kurs dolara, w którym rozliczamy się na rynku. Dziś dolar jest drogi, a to także przekłada się wprost na ceny paliw – mówi w wywiadzie udzielonym serwisowi businessinsider.com.pl.
Prezes Orlenu zapewnia, że firma nie żeruje na kierowcach. Nie nalicza sobie gigantycznych marż, przez co ceny na stacjach są jeszcze wyższe. Obajtek tłumaczy, że marże, o których ostatnio jest głośno, nie przekładają się na ceny dla kierowców. Są to dane ekonomiczne potrzebne do analiz finansowych.
Obajtek przyznaje, że nie jest w stanie przewidzieć, jak w najbliższym czasie będą kształtowały się ceny. Wszystko zależy od rozwoju działań wojennych, polityki Rosji oraz innych państw, które sprzedają i kupują ropę.
– Tak więc nie będę bawić się we wróżenie z fusów. Sytuacja wojenna powoduje niepewność na rynku. Otoczenie makro, różnego rodzaju sytuacje losowe mogą zmienić diametralnie sytuację nawet w ciągu jednego dnia – zaznacza Obajtek.