- Lepimy pierogi i gotujemy barszcz dla Polaków, by okazać wdzięczność za pomoc. Wszystkie razem pracujemy i staramy się, żeby były smaczne, takie ukraińskie z miłością – mówiła Olesia Rebets, Ukrainka mieszkająca w Skrzyszowie.
Mieszkańcy Skrzyszowa chętnie skorzystali z zaproszenia i przyszliby kupić i skosztować ukraińskich specjałów.
- Te niektóre dania my sami przyrządzamy, ale na pewno oryginalne smakują inaczej, więc chcemy też porównać i dzieciom też pokazać. Tego piroga pierwszy raz kupiłam, dla siebie i dla dzieci, żeby w ogóle spróbowały jak smakuje, bo ja tego jeszcze nigdy nie jadłam – mówiła jedna z uczestniczek kiermaszu.
- Kupiłam taki specjał, którego jeszcze nigdy nie miałam okazji spróbować, to jest ten piróg jaworski. Myślę, że zawodowi moich domowników. Kupiłam też pierogi, barszcz ukraiński. Bardzo się cieszę, że mogłam skorzystać z takiej okazji, dlatego że też chciałam wesprzeć ten szczytny cel, dla którego jest to robione. Warto pomagać, trzeba pomagać. To jest tak, ze nieszczęścia chodzą po ludziach i dzisiaj pomagamy my, a za jakiś czas możemy i my oczekiwać pomocy, niekoniecznie przez wojnę, ale rozmaite inne okoliczności – dodawała inna uczestniczka.
W wydarzeniu udział wziął też wójt gminy Skrzyszów, który zaznaczył, że to dobry sposób na poznanie innych kultur i smaków. - Zupełnie inne smaki, bardzo delikatne, subtelne. Inny jest choćby nawet sposób krojenia, my poprzecznie oni wzdłuż. Panie same doprawiały, same wszystkim sterowały, myśmy im jako pracownicy administracji, obsługi ze szkoły, w kuchni pomagali w wytworzeniu tego, natomiast sterowały kobiety z Ukrainy także te sami są ich oryginalne – wyjaśniał Marcin Kiwior, wójt gminy Skrzyszów.
Ukraińskie dania gotowało około 20 pań, które przyjechały do gminy Skrzyszów zza naszej wschodniej granicy. Przyrządzanie potraw było możliwe, bo szkoła, w której odbywał się kiermasz udostępniła swoją kuchnię. Następnie świeżo przygotowane specjały trafiały do mieszkańców gminy. Którzy ustawiali się po nie w kolejkach.