Najszybsza w tym roku – dodajmy.
Kiedy przed tygodniem rozgrywano lekkoatletyczny mityngu Orlen, gwiazdą miał być Marcell Jacobs, mistrz olimpijski w sprincie z Tokio. Tymczasem show skradła polska zawodniczka Ewa Swoboda (rocznik 1997). Co tu dużo mówić – osiągnęła w tym roku najlepszy wynik w biegu na 60 metrów. Pobiła rekord Polski i zeszła do 6,99 sekundy).
Kibice i komentatorzy sportowi kochają statystyki, a polska biegaczka umożliwiła im sięgnięcie do bazy liczb i wyników. Szybko okazało się, że 24-latka z Żor właśnie dołączyła do elitarnego klubu najlepszych sprinterek. Na jej koncie jest 10. najlepszy wynik w historii, a do pobicia rekordu świata brakuje jej niewiele – setne sekundy. Od 1992 roku rekord należy do Iriny Priwałowej (6,92).
Czy to jest w zasięgu Ewy Swobody?
Wielu zawodników i ekspertów mówi, że tak. Że Polka jest dziś w stanie odebrać rekord Priwałowej lub się z nią zrównać. Może to udowodnić za tydzień podczas Halowych Mistrzostw Świata w Belgradzie, które odbędą się 18-20 marca.
Co jeszcze jest wyjątkowego w tej zawodniczce? Wszystko. Na bieżni wyróżnia się wyglądem, tatuażami. Nawet laicy mogą zauważyć, że Ewa odstaje od innych sprinterek budową ciała – jest bardziej umięśniona. Ale nie tylko to świadczy o wyjątkowości Swobody. Zanim pobiła rekord świata, kilka miesięcy spędziła w domu. Zawody oglądała w telewizji, lecząc kontuzję. Kiedy jednak wyszła na bieżnię, zaskoczyła wszystkich. Właśnie z tego powodu nie brała udziału w igrzyskach w Tokio, chociaż jako jedyna polska zawodniczka wypełniła indywidualne minimum olimpijskie na dystansie 100 metrów. Swoboda zdobyła je z czasem 11,07 sekundy.
– Ewa Swoboda! Absolutna rewelacja. Potwierdziła świetną dyspozycję z początku sezonu. W końcu pojawiła się szóstka z przodu. W ogóle to fenomen. Zwykle bywa tak, że pierwsze starty są przeciętne. U niej nie ma takiej sytuacji. Zaczęła z wysokiego C. Można się spodziewać, że w Belgradzie wyniki jeszcze "wystrzelą". Wielce prawdopodobne jest, że zobaczymy ją na podium HMŚ. Chciałbym ją zobaczyć przy tablicy z rekordem świata. 6,92 jest w jej zasięgu” – mówił TVP Sport Marcin Urbaś, rekordzista Polski w biegu na 200 metrów.
– Myślę, że to nie jest ostatnie słowo Ewy. Na mistrzostwach na pewno będzie mocna rywalizacja i liczę, że Ewa da radę wykrzesać z siebie jeszcze więcej energii, gdy będą ją naciskały inne szybkie zawodniczki. Ewa jest w tym sezonie niepokonana i mam nadzieję, że tak ten sezon zakończy – dodał w sport.pl Marcin Nowak, srebrny i brązowy medalista ME w sztafecie 4x100 m.
Niektórzy eksperci uważają, że jak na sprinterkę jest za niska. Że brakuje jej 10 cm, aby sięgać po światowe zwycięstwa. Inni jednak dodają, że warunki fizyczne to jedno, a kondycja psychiczna to inna, ale równie ważna sprawa. A tę Ewa ma teraz znakomitą.
Nie zawsze tak było. Przejmowała się porażkami, zadręczała się. Teraz złapała luz – można zażartować – swobodę.
– Rozmawiając z Ewą, zauważyłem, że zmieniła się mentalnie. Stała się sprinterką z prawdziwego zdarzenia, bo wydoroślała. Przeszła metamorfozę. Na dobre wyszło jej to wszystko, co przeżyła – powiedział w sport.pl Marian Woronin, były sprinter, zdobywca wielu medali.
– Nauczyłam się cieszyć z biegania i sport wreszcie jest dla mnie najważniejszy – przyznaje sprinterka w rozmowie z "Rzeczpospolitą". Swoboda nie chce jednak składać żadnych obietnic przed halowymi mistrzostwami świata w Belgradzie, na które poleci jako faworytka. – Mam nadzieję, że będzie dobrze i chyba wszystko jest możliwe – mówi ze spokojem.