Gdy Rosjanie zaatakowali Ukrainę, tysiące obywateli tego kraju zabrało najważniejsze rzeczy i ruszyło do Polski. Wielu z nich ma tu rodzinę lub znajomych. A Polacy chętnie im pomagają. Wśród nich jest przedsiębiorca z Chełma, z którym rozmawialiśmy.
Jak tylko dowiedział się o wybuchu wojny, obdzwonił znajomych Ukraińców i… – …zaoferowałem noclegi w Polsce – precyzuje. – Wszyscy, z którymi rozmawiałem, i z tymi ze wschodniej, i z tymi z zachodniej Ukrainy, poprosili o pomoc dla rodzin, dla dzieci i żon. Chcą ich zostawić w jakimś bezpiecznym miejscu. Natomiast każdy z nich zapewniał, że zostaje tutaj, na miejscu, żeby bronić się przed tą inwazją. Ale także z obawy o swój majątek, bo inaczej wszystko zostanie rozkradzione – opowiada.
I dodaje: – Jestem w stanie pomóc im znaleźć mieszkanie w Chełmie i zapewnić przysłowiową miskę ryżu.
Czy teraz, kiedy wojna rozgorzała na dobre, a Rosjanie zajmują coraz to nowe tereny, możemy się spodziewać milionów osób szukających pomocy?
- Jeszcze nie dziś czy jutro, ale jeżeli eskalacja konfliktu będzie postępować, to tak właśnie będzie i faktycznie będziemy mierzyli się z bardzo dużą falą uchodźców szukających schronienia przed wojną w naszym kraju – powiedział Business Insider Polska Andrzej Kubisiak, wicedyrektor Polskiego Instytutu Ekonomicznego. - Dzisiaj nikt nie jest w stanie odpowiedzialnie powiedzieć, jak duża to będzie skala. Nie da się tego oszacować, bo jest na to za wcześnie. Ale skala rosyjskiej agresji jest bardzo duża. To inna sytuacja niż w 2014 r., kiedy mieliśmy aneksję Krymu i wojnę w Donbasie.
Czy Polska poradzi sobie z tym wyzwaniem?
- Polska nie miała do tej pory żadnych doświadczeń, jeśli chodzi o działania humanitarne na taką skalę, jaką przewidujemy obecnie – odpowiada Andrzej Kubisiak.
Na szczęście coraz więcej organizacji pozarządowych i fundacji organizuje pomoc uchodźcom ukraińskim. W całej Polsce powstają banki mieszkań (do tej akcji włączyły się także samorządy), odbywają się zbiórki odzieży, żywności, zbierane są pieniądze. Sytuacja, w jakiej są teraz Ukraińcy, jest nadzwyczajna, więc i pomoc dla nich musi być nadzwyczajna.
Swoim pracownikom pomoże m.in. Biedronka, która przyzna wszystkim pracownikom obywatelstwa ukraińskiego zatrudnionym na umowę o pracę bezzwrotne wsparcie finansowe w wysokości 1000 zł. – To gest solidarności sieci z ukraińskimi pracownikami, szczególnie ważny dla tych, których rodziny pozostały na Ukrainie – wyjaśniono w komunikacie.
Pierwsze wypłaty trafią do pracowników w przyszłym tygodniu.