- Mieliśmy tak dużo różnych argumentów za tym, żeby wydać odmowną decyzję, że taką decyzję wydaliśmy. Jaka ona będzie kolejna wydana to się okaże w drodze postępowania, aczkolwiek, na dziś nie widać argumentów, które by w jakiś sposób znaczący miały wpłynąć na to, że ta decyzja powinna być o innej treści – wyjaśniał Arkadiusz Mikuła, wójt gminy Lisia Góra.
Inwestor ma inne zdanie. Wskazuje, że byłaby to jedyna tego typu działalność w regionie, która dodatkowo jest odpowiedzią na potrzeby współczesnego świata. "Zapotrzebowanie rośnie na tego typu usługi" – przekonuje Małgorzata Mękal. Ponadto, zakład pogrzebowy wraz ze spopielarnią zwłok miałby powstać w bliskim sąsiedztwie cmentarza parafialnego, a przez to współgrałby z otoczeniem.
- Ta działka – moim zdaniem - nadaje się do tego idealnie. Z jednej strony mamy autostradę, z drugiej strony mamy cmentarz, z trzeciej strony od drogi publicznej mamy sporo lasu. Pomyślałam, że to będzie taka lokalizacja, która spełni ten warunek nie przeszkadzania sąsiedztwu, bo absolutnie nie będzie widoczna z żadnej strony. Z drugiej strony bliskość cmentarza jest taką naturalną lokalizacją - wyjaśniała przedstawicielka inwestora.
Równocześnie prezes firmy, która planuje budowę spopielarni nie zamierza rezygnować z inwestycji z powodu niechęci mieszkańców i zdecydowanie odpowiada, że jest gotowa na to, że uzyskanie decyzji o warunkach zabudowy może potrwać.
- Tak jesteśmy przygotowani – odpowiadała krótko Mękal.
- To jest tak jak można by się było tego spodziewać od początku całego postępowania. Będzie ono na pewno trwało długo, bo jak widzimy obie strony będą korzystać z możliwości odwoływania się od poszczególnych decyzji. Obydwie strony – mam na myśli inwestora z jednej strony i mieszkańców, którzy są przeciwni - dodawał wójt gminy Lisia Góra.
Inwestor dodaje, że chce spotkać się z mieszkańcami i porozmawiać o budowie spopielarni zwłok, jednak dopiero po wydaniu pozytywnej decyzji o warunkach zabudowy.
- Ja liczę cały czas na to, że uda nam się dojść do takiego momentu po wydaniu pozytywnej decyzji o warunkach zabudowy, że spotkamy się z mieszkańcami i wtedy pokażemy, jaka to będzie instalacja, jak to będzie wyglądało. Na tym etapie trudno jest nam mówić, że ot będzie taka, a nie inna instalacja, chociażby z tego względu, że od sierpnia ubiegłego roku nastąpiła tak drastyczna podwyżka cen gazu, że teraz rozpatrujemy instalację, która będzie zasilana prądem elektrycznym pochodzącym z farmy, która będzie się znajdowała na drugiej części działki - wyjaśniała Małgorzata Mękal.
Samorządowe Kolegium Odwoławcze uchylając decyzję wójta gminy Lisia Góra wskazało na błędy formalne, w tym niezbyt czytelną mapę okolicy inwestycji. Teraz samorząd ponownie będzie musiał rozpatrzyć sprawę.
- Na dzisiaj Samorządowe Kolegium Odwoławcze uchyliło decyzję odmawiającą budowy tej inwestycji podając powody formalne, które powinniśmy wydając decyzję od nowa i od nowa prowadząc postępowanie zmienić i skorygować. My poczekamy na uprawomocnienie się orzeczenia SKO i wtedy będziemy ewentualnie postępowanie od nowa - zapowiadał wójt Arkadiusz Mikuła.
Wójt gminy Lisia Góra nie wyklucza, że sprawa kontrowersyjnej inwestycji trafi do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego.