Swą podróż po mieście nad Białą zaczęli od dworca skąd na piechotę wyruszyli do centrum. Następnie po szybkiej kawie postanowili się rozdzielić. Filip Springer wybrał Mościce. "Taksówkarz trzy razy pytał, czy na pewno chcę jechać na TEN koniec ulicy Chemicznej. Tam nic nie ma" – relacjonował na Instagramie pisarz. Filip Springer zawędrował też pod willę ówczesnego dyrektora Zakładów Azotowych, pokazywał rzeźbę Wilhelma Sasnala, wille i bloki nieopodal Mościckiej fabryki oraz opowiadał o historii dzielnicy.
Z kolei Vienio przemierzał uliczki centrum, wchodził na podwórza kamienic, odwiedził Burek, znalazł dom rodzinny generała Bema. Flanerował też na osiedlu Jasna, gdzie fotografował wieżę ciśnień. Znalazł się również w jednym z najbardziej nietypowych miejsc w mieście, czyli na parkingu na os. Legionów, gdzie pokazywał „imponującą instalację” na jednym z tamtejszych samochodów. Odwiedził też galerię BWA.
Filip Springer zachwycał się „modernistycznym majstersztykiem”, czyli domem państwa Książków. Lubię zapominać, że ten dom tam jest. Mam tak za każdym razem, gdy jestem w Tarnowie. Włóczę się po mieście i po prostu na niego trafiam. Albo przyjeżdżam na spotkanie autorskie, gnam z pociągu, żeby się nie spóźnić i wpadam wprost na niego. I muszę stanąć, popatrzeć. Muszę sobie dać z nim kilka dobrych minut - choćbym miał się spóźnić – można przeczytać na facebookowym profilu autora „Miedzianki.
Czym jest flanerowanie? Zdaniem niektórych to sztuka gubienia się w mieście i nowy sposób odkrywania ciekawych miejsc, które niekoniecznie znajdują się w przewodnikach turystycznych. Dla wszystkich głodnych przygód odkrywców kanał National Geographic zainicjował powstanie mapy inspirujących miejsc. Każdy może dodać swoje odkrycie. Wystarczy wejść na stronę jesttyledoodkrycia.pl/ a następnie kliknąć „dodaj swoje odkrycie”.