W 1831 roku krzyż mógł być wyrazem wdzięczności lub prośbą o to, by epidemia ustała. Henryk Korus nie zastanawiał się zbyt długo. Postanowił, że odnowi zapomniane miejsce, co ma szczególny wymiar, bo nowa rzeźba pojawiła się w czasie pandemii koronawirusa.
Pandemii zaplanować się nie dało, ale powstanie rzeźby już tak. Krzyż by ł marzeniem Pana Henryka. 5,5-metrowe dzieło zadedykował swojej matce a użyte drewno pochodzi z ogrodu autora.
Stworzenie tego krzyża zajęło Panu Henrykowi dwa lata. Prace zakończył jesienią 2020 roku. Zezwolenia udało się zdobyć w 2021 roku i rzeźba od maja ma swoje miejsce.
Dodajmy, że to nie pierwsze dzieło Henryka Korusa na terenie gminy Żabno. Marzeniem rzeźbiarza jest także tworzenie kolejnych, przynajmniej jednej rocznie przez najbliższe 10 lat.