Przypatrzyłem się dokładnie i okazało się, że to był już konkretny płomień. Zatrzymałem swój samochód, wybiegłem na ulicę i powiadomiłem tych ludzi - oni nie byli w ogóle świadomi tego, że ich samochód się pali - mówi Adrian Sawicki.
Początkowo, Adrian Sawicki chciał ugasić płomienie gaśnicą z własnego pojazdu, jednak pożar był tak zaawansowany, że zaczęła się palić cała komora silnika.
- Nie dało się uratować samochodu. Zdołaliśmy wyjąć tylko kilka rzeczy. Nakazałem tym ludziom, by odeszli jak najdalej, bo samochód był na gaz. Istniało takie ryzyko, że będzie potężny wybuch. Według właściciela - butla była pojemna a w środku było sporo gazu - dodaje plutonowy.
Właściciel pojazdu zadzwonił po straż pożarną. Strażacy nie zdołali uchronić pojazdu przed płomieniami. Zabezpieczono miejsce zdarzenia. Najważniejsze było jednak to, że udało się uratować życie dwóm osobom. Właśnie za to - plutonowy Adrian Sawicki - otrzymał wyróżnienie „Semper Paratus”.
- Niektórzy powiedzą, że to zwyczajne zachowanie, że zatrzymał samochód i kogoś wyjął z płonącego auta. Nie, tak nie jest. To nie było normalne zachowanie, tylko bohaterskie. Wielu przejeżdżało obok, wielu się przyglądało i nie podjęło się tego zachowania, co pan plutonowy. I za to dzisiaj, w imieniu Państwa Polskiego - dziękuję - zwrócił się do Sawickiego - wiceminister Michał Woś.
Adrian Sawicki podkreśla jednak, że nie czuje się bohaterem.
- Myślę, że każdy funkcjonariusz ze służby więziennej, czy innej formacji mundurowej, zareagowałby tak samo. W zasadzie to każdy człowiek powinien zareagować tak samo, czyli zatrzymać się i poinformować tych ludzi, że pali się ich samochód. To jest bardzo miłe, że takie postawy są nagradzane, aczkolwiek nie chciałem takiego rozgłosu, jak to się wydarzyło teraz. Dzisiejszy dzień jest zwieńczeniem tego wszystkiego - komentuje Sawicki.
Plutonowy Sawicki nie był jedynym odznaczonym funkcjonariuszem w Tarnowie. Podczas spotkania w Zakładzie Karnym, wiceministrowie odznaczyli także zasłużonych w pracy penitencjarnej - podkreślając zaangażowanie nagrodzonych - w szereg czynności spoczywających na ich barkach.