- Ulica Tuchowska od kilku dni daje się nam we znaki, a w zasadzie kierowcom, którzy tych znaków nie czytają, nie spoglądają, jadą na pamięć. Ale będziemy w miarę nad tym panować, pomagać kierowcom, uzupełniać oznakowanie, kierować ich. Natomiast po paru dniach pewnie zaczną się sypać pierwsze mandaty. To ważna arteria wjazdowa do miasta i droga bardzo często uczęszczana, ale do tej pory, odpukać, nie przysparza nam aż tak wielu problemów - stwierdza Jakub Kwaśny, prezydent Tarnowa.
Prezydent Tarnowa zaznacza, że sytuacja jest stale monitorowana przez magistrat.
- Pojechaliśmy tam pierwszego dnia, drugiego dnia i będziemy również dzisiaj sprawdzać, uzupełniamy to znakowanie, często nawet bardziej niż przepisy od nas tego wymagają, właśnie po to, żeby nikt nie czuł się zagubiony. Myślę, że po kilku dniach, bo to jest naturalne, również Google musi się nauczyć, bo wielu kierowców spoza Tarnowa korzysta z nawigacji. Ta nawigacja też się uczy, to są algorytmy i po kilku dniach mam nadzieję, że już te uciążliwości będą nieco mniejsze - tłumaczy Jakub Kwaśny.
Aby pomóc kierowcom, umieszczone zostaną kolejne oznaczenia dotyczące aktualnej organizacji ruchu.
- Chcemy już na etapie Starego Cmentarza przekierowywać ludzi w kierunku ulicy Dąbrowskiego, później na końcu cmentarza w kierunku Alei Tarnowskich. Jeżeli ktoś już się tak zabłąka, pojedzie pod te wiadukty, to żeby uciekał w kierunku ulicy Zamkowej, a jak już dojedzie do tych Ostrogskich, to żeby zawrócił, chyba że jedzie do starostwa, bądź jest mieszkańcem - zapowiada Jakub Kwaśny, prezydent Tarnowa.
Warto dodać, że Urząd Miasta Tarnowa rozważa również zmianę organizacji ruchu na ul. Rudy-Młyny i wykorzystanie jej jako alternatywnej drogi wylotowej z Tarnowa.