– Gmina musi się wywiązać z odpowiednich poziomów odzysku określonych rozporządzeniem ministra. Za nieosiągnięcie ich grożą gminie kary. To będzie się wiązało w przyszłości przede wszystkim z wyższymi kosztami systemu gospodarowania odpadami, co przełoży się na wyższe opłaty dla mieszkańców za gospodarowanie. Istotne jest, żeby te poziomy osiągać, a są one dość wysokie i co chyba ważniejsze, każdego roku rosną dość znacząco. Do 2026 roku, z każdym rokiem będą rosły o 10% – tłumaczy Michał Szczakuła, inspektor w referacie gospodarki komunalnej urzędu miasta Tarnowa.
Osoby niewywiązujące się z obowiązku muszą liczyć się z tym, że może na nich zostać nałożona kara. Szczególnie istotne może to być dla tarnowian mieszkających w blokach, gdzie śmieci do jednego miejsca wyrzuca wiele osób.
– W przypadku takiej kary obciążamy także mieszkańców, którzy wywiązali się dobrze z tego obowiązku. Natomiast jeśli chodzi o tę procedurę, to wystarczy, że firma, która odbiera odpady, czyli w przypadku miasta Tarnowa: Miejskie Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej zgłosi, że są jakieś wątpliwości i podejrzenia, że sytuacja jest nieciekawa i wszczynamy postępowanie administracyjne. W efekcie może zostać nałożona karna, wyższa opłata – informuje Michal Szczakuła, inspektor w referacie gospodarki komunalnej urzędu miasta Tarnowa.
Piotr Zieliński z Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunalnego podkreśla, że gdyby tarnowianie segregowali dokładniej śmieci, koszty gospodarki odpadami mogłyby być niższe, m.in. dzięki temu, że składowisko nie zapełniałoby się tak szybko.