- Mieszkańcy nie muszą się obawiać. Zaraz po zakończeniu drugiego postępowania przetargowego, gdzie nie została złożona żadna oferta, zaznaliśmy inną procedurę. Zaprosiliśmy te firmy, czyli dostawców energii elektrycznej do negocjacji. Te negocjacje będą przeprowadzane w przyszłym tygodniu. Oczywiście o ich wynikach wszystkich państwa poinformujemy natomiast, gdyby się okazało, że nawet ta forma nie pozwoli nam wyłonić wykonawcy przepisy prawa, przewidują tak zwaną sprzedaż rezerwową, do której dostawcy będą zobowiązani. W związku z powyższym tutaj nie widzimy obaw w tym zakresie - mówi Artur Michałek, dyrektor Zarządu Dróg i Komunikacji w Tarnowie.
Przypomnijmy, że listopadowy przetarg był drugim rozpisanym przez Zarząd Dróg i Komunikacji. Na wrześniowy wpłynęła tylko jedna oferta, która znacznie przekraczała możliwości budżetowe miasta.