- Chcemy niedługo mieć wpływ na współrządzenie Tarnowem jako Lewica. Chcemy mieć wpływ na to, jak to miasto będzie wyglądało i chcemy, żeby to było miasto nowoczesne, akceptujące wszystkich, którym się dobrze zarabia, którym się dobrze żyje i które jest dla młodych ludzi miastem, z którym będą wiązali przyszłość - mówił Jacek Jabłoński, wiceprzewodniczący małopolskiej Nowej Lewicy.
- Jeździmy ekipą, bo jesteśmy ekipą, jesteśmy ludźmi, którzy się lubią. Korzystamy z doświadczenia Aleksandra Kwaśniewskiego, który lubił ludzi, a w zamian za to ludzie również lubili jego. Jedziemy zawsze wielką grupą posłów, bez względu na to, z jakiego okręgu, bo chcemy wam pokazać, że jesteśmy razem i razem pracujemy. Proszę państwa, inflacja jest rzeczą oczywistą. Podwyżki cen są rzeczą oczywistą i pytanie jest takie, co to będzie powodowało w dłuższym okresie dłuższym okresie? Będzie to powodowało to, że ludzie będą tracili swój status majątkowy, swoją pozycję. Ludzie zaczną się bać i już się w tej chwili boją, o to jak będą żyli czy bezpieczeństwo socjalne będzie ile im gwarantowane - dodał Włodzimierz Czarzasty, współprzewodniczący Nowej Lewicy.
Wakacyjna trasa Lewicy przebiega pod hasłem "Bezpieczna Rodzina". W ramach niej politycy Nowej Lewicy wspólnie z przedstawicielami Partii Razem odwiedzają średnie miasta w Polsce. Przeprowadzają tysiące rozmów z mieszkańcami, podczas których poruszane są tematy dotyczące rosnących cen i inflacji.
- Lewica przyjechała do Tarnowa chwil busikiem. Uważamy, że ten sposób podróżowania jest lepszy niż podróżowanie limuzynami, a tak po Polsce jeździ Jarosław Kaczyński. My przyjechaliśmy rozmawiać z ludźmi, spotkać się z ludźmi. Jarosław Kaczyński jeździ i mówi, że będzie spotykał się z ludźmi, po czym odgradza się od nich barierkami, kordonami policji. To jest, proszę państwa, Polska na głowie. My, Lewica, chcemy tę Polskę przestawić z głowy, na nogi - tłumaczył Maciej Gdula, współprzewodniczący małopolskiej Nowej Lewicy.
- Hasłem przewodnim letniej trasy Nowej Lewicy jest "Bezpieczna Rodzina", aby ją stworzyć, my młodzi natrafiamy od początku na same problemy. Są to problemy systemowe, których rozwiązanie jest banalne. Pierwsza kwestia dotyczy zatrudnienia. To właśnie nam młodym osobom na samym początku naszej kariery proponuje się umowy śmieciowe. Jak w takim systemie mamy spojrzeć realnie na to, aby się usamodzielnić? - zaznaczał Kamil Mitera, koordynator Młodej Lewicy w Tarnowie.
Parlamentarzyści mówili też między innymi o obniżkach cen energii i emeryturach, postulowali zapewnienie ciepłych posiłków dla uczniów oraz podkreślali, że polskie rodziny są różne, ale każdy zasługuje na bezpieczeństwo.
- Bezpieczna rodzina to taka, która czuje pewne oparcie w instytucjach państwa. Bezpieczna rodzina to taka, która nie boi się o swoje jutro. Niestety, w ciągu ostatnich miesięcy tysiące polskich rodzin, tych rodzin, które musiały wziąć kredyt hipoteczny na swoje mieszkanie, tego poczucia bezpieczeństwa zostały pozbawione, na skutek błędnej decyzji NBP, na skutek szalejącej inflacji rodziny z przerażeniem otwierają stronę banku, sprawdzając, o ile podskoczy i ich rata kredytu - dodawała Daria Gosek-Popiołek, poseł na Sejm RP.
- To nie jest tylko przyszłość, o której dziś rozmawiamy, to także tu i teraz dzisiaj, bo rządy PiS-u oczywiście się kończą i przed nimi parę może paręnaście miesięcy, ale przez te paręnaście miesięcy czeka nas bardzo trudna zima, bardzo trudna wiosna i ludzie się autentycznie boją. Boją się tego, że nie będą mieli jak ogrzać swoich domów. Boją się tego, że rachunki za centralne ogrzewanie przyjdą takie, że usiądą przed nimi bezradnie i nie będą wiedzieć, czy zapłacić za ogrzewanie, czy wykupić leki. Boją się tego, że jeszcze kilka miesięcy rosnących cen w sklepach, a ich pensje po prostu nie wystarczą na to, żeby się utrzymać - mówił Adrian Zandberg, poseł na Sejm RP.
Co ważne, podczas konferencji poruszone zostały również sprawy dotyczące bezpośrednio Tarnowa.
- Jesteśmy w Tarnowie, byłym mieście wojewódzkim przed reformą z 1997 roku, a dzisiaj obserwujemy Tarnów jako miasto ludzi starszych. Miasto, gdzie w głównej mierze zaczynają mieszkać emeryci. To miasto, które się zaczyna wyludniać. Z roku na rok liczba osób zamieszkujących Tarnów spada, ponieważ młodzi albo emigrują do Krakowa, do Warszawy czy do innych dużych miast, w których są stworzone warunki pracy, albo po prostu idą na studia i z nich i nie wracają tutaj do Tarnowa. Stąd też apel, aby w Tarnowie powstało więcej jakichś inwestycji, które spowodują, że młodzi ludzie tu będą wracali, że będzie tutaj praca dla tych ludzi i że zostaną stworzone warunki do ich rozwoju - tłumaczył Ryszard Śmiałek, współprzewodniczący małopolskiej Nowej Lewicy.
Dodajmy, że z Tarnowa ekipa Nowej Lewicy pojechała na spotkanie z mieszkańcami Nowego Sącza i Brzeska.