- Wpadliśmy na taki pomysł, żeby zorganizować wyścig rowerowy, żeby ludzie zobaczyli jak wygląda taki szybki wyścig oraz żeby sami sie przejechali, troszeczkę pościgali się – wyjaśniał chor.Tomasz Żyguła, organizator wydarzenia.
Na starcie pojawiło się wielu miłośników jazdy na rowerze.
- Dla mnie to ogólnie pierwszy wyścig w życiu. Zacząłem jazdę na szosie po czterdziestce, czyli dwa lata temu i tak mnie to wciągnęło, że jakiś progres widzę i pora się sprawdzić – wyjaśniał jeden z uczestników Tour de Powiśle Dąbrowskie.
- Dla nas rower to jest po prostu odskocznia. Lubimy się utyrać, umęczyć. A tu przyjeżdżamy, żeby sprawdzić swoje siły, poznać nowych ludzi, spotkać się z tymi, których się spotkało wcześniej – dodawała inna uczestniczka.
- Z kolegami z Bochni byliśmy tutaj tydzień temu na taką lekką objazdówkę. My jesteśmy nauczeni do jazdy po pagórkach, trasa jest raczej dość płaska – myślę, że będzie szybko – wyjaśniał amator sportów rowerowych.
Tour de Powiśle Dąbrowskie w swoim założeniu ma oprócz sportowych zmagań pokazywać też piękno Dąbrowszczyzny. Tegoroczny wyścig zaplanowano nieco inaczej niż poprzednie pięć edycji. - Troszeczkę skróciliśmy sobie. Szosa leci przez Nieczajną, Luszowice, Lipiny i spowrotem do Dąbrowy robiąc trzy kółeczka. Kobiety na szosie robią dwa kółka, a rowery inne, czyli tzw. turystyczne jadą troszeczkę dalej, bo jeszcze do Żdżar zawitają, później wracają do Luszowic i jadą tę samą trasę co rowery szosowe – wyjaśniał organizator Tour de Powiśle.
Wyścig był okazją do sprawdzenia swoich sił nie tylko przez dorosłych, ale też najmłodsi amatorzy jazdy na rowerze mogli wziąć w nim udział.
- Kolarstwo to moja pasja i są zawody to jadę w weekend, bo mam czas - mówiła młoda zawodniczka.
- Przyjechałam tutaj, żeby się sprawdzić, jak będę jeździła - podkreślała inna uczestniczka.
- Ja od zawsze chciałem być kolarzem i jeździć w wyścigach, bo mój tata jeździ amatorsko z kolegami i zawsze chciałem jeździć tak jak on - wyjaśniał młody amator kolarstwa.
- Startują zarówno dzieci niezszerzone jak i dwie szkółki rowerowe, które do nas zawitały. Z naszej Dąbrowy Tarnowskiej jedzie 10 osób, reszta to przyjezdni z całej małopolski i nie tylko - tłumaczył chor. Tomasz Żyguła.
Dodajmy, że na uczestników wydarzenia czekały pamiątkowe medale.