Wielu Polaków poświęca swój czas i oszczędności, żeby pomagać atakowanym przez Rosjan Ukraińcom. Wojska rosyjskie od dwóch tygodni bombardują ich kraj. Już od pierwszego dnia tych tragicznych zdarzeń w Polsce rozpoczęły się zbiórki produktów niezbędnych do życia ludziom uciekającym przed śmiercią we własnym kraju. Wielu z nas udostępniło im miejsce w swoich domach. Codziennie polscy kierowcy załadowują swoje tiry rzeczami przeznaczonymi dla tych, którzy zdecydowali się zostać w Ukrainie i walczyć o jej niepodległość. Jako ludzie sprostaliśmy zatem temu wyzwaniu i wciąż chcemy wspierać Ukraińców.
Potwierdza to sondaż przeprowadzony na zlecenie RMF FM i "Dziennika Gazety Prawnej" przez United Surveys. Ponad 62 proc. respondentów ocenia, że w mniejszym lub większym stopniu zaangażowało się w jakąś formę pomocy poszkodowanym przez wojnę. 37,7 proc. nie uczestniczy w tego typu akcjach. Pozostali (0,1 proc.) ankietowani to osoby niezdecydowane w tej kwestii.
W drugim sondażu zapytano Polaków, jaka forma pomocy jest w obecnej sytuacji najbardziej wskazana. Największa liczba ankietowanych uznała, że potrzebna jest przede wszystkim pomoc humanitarna (85,9 proc.). Co ciekawe, na drugim miejscu znalazło się przyjęcie uchodźców. Tę możliwość wskazało aż 74,9 proc. badanych. 62,6 proc. uczestników sondażu popiera dostawy broni i amunicji, a 46,2 proc. czołgów i samolotów. Aż 42,8 proc. pytanych wskazuje na to, że potrzebna jest również pomoc finansowa. Pozostałe odpowiedzi to dopuszczenie polskich obywateli do udziału w walkach (27,6 proc.), wysłanie polskiego wojska na pomoc Ukrainie (10,9 proc.), „nie wiem/trudno powiedzieć” (2,5 proc.).