Aktualne kursy walut na pozagiełdowym rynku walutowym przyprawiają o dreszcze. 7 marca przekroczona została rekordowa granica – za euro inwestorzy zapłacą już ponad 5 złotych. Podobnie sytuacja wygląda z frankiem szwajcarskim, który na rynku Forex zbliżył się dziś do niemal 5 zł. Swoją pozycję wzmacnia też dolar – 7 marca trzeba było za niego zapłacić 4 złote i 62 grosze.
Według Waldemara Kozłowskiego, ekonomisty z UWM, to efekt m.in. słabnącej złotówki.
– Potencjalni inwestorzy nie są zainteresowani polską gospodarką. Nasz kraj jest bowiem następny „w kolejce” po Ukrainie, gdzie trwa obecnie konflikt zbrojny wypowiedziany przez Rosję – ocenia ekspert UWM. – Jeśli przesunie się granica rosyjsko-polska, będzie to dla nich większe zagrożenie utraty inwestycji. Ludzie pozbywają się złotówek na rzecz bezpieczniejszych walut: franków, euro czy dolarów – dodaje
Ekonomista UWM, zapytany o to, czy rosnące ceny na rynku walutowym to chwilowy wahnięcie, które wkrótce się ustabilizuje, odpowiada, że na to pytanie nikt nie jest dziś w stanie rzetelnie odpowiedzieć.
– Całkowicie zmienia się architektura ekonomiczna świata. Rosja została wypchnięta, a jej waluta jest dziś niemal bezwartościowa. To pokazuje, jak bardzo sytuacja może się zmienić w ciągu zaledwie kilku dni. Wszystko zależy teraz od rozwoju konfliktu rosyjsko-ukraińskiego. Szacuje się jednak, że kryzys będzie trwał jeszcze przez ok. 2 lata – ceny będą rosły, wzrosną też koszty energii, paliwa, produktów i usług. Ludzie stracą zatrudnienie, ruszą po zasiłki. Później nastąpi krach, po którym wszystko zacznie się normować – analizuje Kozłowski, nazywając ten mechanizm „klimatem inwestycyjnym”.
Ekspert UWM zwrócił również uwagę na kredyty frankowe. Osoby, które zdecydowały się na hipotekę w tej walucie, od lat zmagają się z potężnym skokiem cen za szwajcarską walutę. Pytany o przyszłość tych kredytów odpowiada, że najlepszym rozwiązaniem jest dziś przewalutowanie takich zobowiązań, ponieważ kurs franka będzie nadal rósł, a co za tym idzie – drastycznie wzrosną też ceny kredytów, które już dziś znacząco obciążają kieszenie wielu Polaków.