W ustawie o ochronie zdrowia zawarte są zapisy, które zobowiązują firmy wprowadzające słodzone napoje na rynek do opłacenia podatku z tytułu określonej zawartości cukru, tauryny, kofeiny lub substancji słodzących.
„Chodzi o opłatę od środków spożywczych, która obowiązuje od 2021 r. i jest pobierana według stawki 50 gr za zawartość cukrów lub innych substancji słodzących nieprzekraczającą 5 g w 100 ml napoju oraz 5 gr za każdy gram cukrów powyżej 5 g w 100 ml napoju w przeliczeniu na litr napoju” – czytamy w "Dzienniku Gazecie Prawnej".
Zapis prawny nie reguluje jednak kwestii zakupu tego typu produktów za pośrednictwem internetu. Podatek cukrowy dotyczy bowiem sprzedaży detalicznej. Jeśli zaś chodzi o handel online, istnieją zupełnie odrębne przepisy o umowach zawieranych na odległość, które ze sprzedażą detaliczną nic wspólnego nie mają. Teoretycznie oznacza to, że nie mają tu zastosowania przepisy o podatku cukrowym. DGP podkreśla, że potwierdzają to interpretacje dyrektora Krajowej Informacji Skarbowej. Co na to eksperci?
- Klasycznym przykładem tego rodzaju umowy jest sprzedaż za pośrednictwem strony internetowej. Nie ulega wątpliwości, że gdy konsument kupuje towary przez internet, nie dochodzi do sprzedaży detalicznej w rozumieniu przepisów o opłacie od środków spożywczych. Tym samym na żadnym etapie obrotu opłata ta nie powinna być pobierana – wyjaśnia DGP Maciej Dybaś, doradca podatkowy. – Wątpliwości mogą pojawić się w chwili, kiedy towar zamówiony w sieci odbierany jest w sklepie – wówczas można domniemywać, że doszło do sprzedaży detalicznej, która podatkowi podlega.
Z kolei w ocenie doradczyni podatkowej Anny Wibig, dotychczasowe interpretacje dyrektora KIS wskazują na to, że dostawca powinien sprawdzić zamiary przedsiębiorcy – jeśli ten zamierza odsprzedać towar, podatek cukrowy powinien być opłacony.