- Jesteśmy w takim momencie, w którym więcej pacjentów wypisujemy, niż przyjmujemy. Ilość pacjentów hospitalizowanych z powodu zakażenia wirusem SARS-CoV-2 w szpitalu maleje w ostatnich dniach – wyjaśniał Adam Smołucha, kierownik oddziału wewnętrznego i nefrologii oraz kierujący oddziałem covidowym w szpitalu im. św. Łukasza w Tarnowie.
Maleje też liczba chorych, którzy ciężko przechodzą zakażenie koronawirusem. Wariant omikron – zgodnie z zapowiedziami – okazał się łagodniejszy, jednak lekarze przestrzegają by nie lekceważyć objawów zakażenia.
- Ci, którzy do nas trafiają to w większości są ludzie w podeszłym wieku, obciążeni wieloma innymi chorobami. Czasami bywa tak, że oni zgłaszają się do szpitala z powodu zaostrzenia jakiejś przewlekłej choroby, a przy okazji, przy wstępnych badaniach okazuje się, że są zainfekowani koronawirusem - dodawał szef oddziału covidowego w szpitalu im. św. Łukasza w Tarnowie.
Pacjenci zakażeni koronawirusem dostają leki, w ich leczeniu kluczową rolę odgrywa też tlenoterapia.
- Posiadamy leki przeciwwirusowe, dysponujemy pełnym panelem leków, które są stosowane. Tlenoterapia to jest podstawowa metoda leczenia. Tutaj jest kilka sposobów prowadzenia tego leczenia a końcowym etapem jest intubacja i wentylacja mechaniczna - tłumaczył kierujący oddziałem covidowym w szpitalu im. św. Łukasza w Tarnowie.
Nadal część pacjentów covidowych trafia do szpitala zbyt późno, przez co nie można im skutecznie pomóc. Lekarze przypominają, że do szpitala bezwzględnie należy zgłosić się gdy sytuacja zdrowia staje się niepokojąca, np. gdy saturacja przez kilka godzin utrzymuje się na poziomie 94-92 %, lub niższym.