- Każda lokalizacja wiatraka musi być poprzedzona wielokryterialną analizą, należą do niej analizy zbliżeń do infrastruktury technicznej, mówimy tu o drogach, liniach kolejowych, o zbliżeniach do sieci uzbrojenia terenu, do linii energetycznych, mówimy o zbliżeniach do siedlisk gatunków chronionych. Nie możemy postawać turbiny na szlakach przelotu ptaków. Z możliwości lokowania wiatraków wyłączone są takie obszary jak Natura 2000, parki narodowe, obwarowane są one też wymaganiem zastosowania bufora ochronnego wokół tych terenów i dopiero wówczas możemy te turbiny planować – wyjaśnia Paweł Piaseczny dyrektor ds. rozwoju projektów w grupie Enerconet.
Sąsiedztwo wiatraków
Przy takiej turbinie żyje od 20 lat pan Eugeniusz z gminy Darłowo w województwie zachodniopomorskim.
- Mieszkam blisko tej turbiny, bo w odległości około 600 metrów, dokładnie nie mierzyłem. Nie prawdą jest to, że są wieczorami szumy, tylko nie raz jak zachodzi słońce to śmigło cień rzuca, to jest rzadko, bo słońce zaraz niżej zachodzi. Turbiny tak nie słychać jak szumu samochodów, które w pobliżu przejeżdżają – to jest gorsze. Jak tiry przejeżdżają to bardzo słychać, a wiatraka nie słychać, pięknie tylko słychać ptactwo jak śpiewa blisko turbin - mówi Eugeniusz Piórecki, mieszkaniec wsi Domasławice w gminie Darłowo.
Turbiny wiatrowe pod Dąbrową Tarnowską chce wybudować polska spółka Enerconet, która ponad 20 lat temu swoje pierwsze wiatraki ulokowała w województwie zachodniopomorskim. Sprawdziliśmy, jak żyje się tuż obok nich mieszkańcom nadmorskich miejscowości.
- Wiatraków mamy dużo na terenie gminy, jest ich 118 i są one elementem naszego krajobrazu. Mieszkańcy gminy przyzwyczaili się do tych turbin, przyjęły się, są, funkcjonują przede wszystkim dla dobra mieszkańców, bo są to dodatkowe środki, które wpływają w postaci podatku do gminy. Inwestujemy w drogi, świetlice, inwestujemy w nasze szkoły. Dzięki inicjatywie "Żyj z energią" wspaniale funkcjonują świetlice wiejskie, pomaga ta inicjatywa też dzieciom w dodatkowych zajęciach w szkołach - tłumaczy Radosław Głażewski, wójt gminy Darłowo.
- Inwestor jest bardzo przyjaźnie nastawiony do naszych dzieci warcabowych, które grają na terenie naszej gminy, mamy bardzo dużo osiągnięć, reprezentujemy gminę na terenie powiatu, województwa, mamy również osoby, które reprezentowały Polskę na mistrzostwach świata i również inwestor nam pomógł jeśli chodzi o przygotowanie młodzieży takiego występu. Park wiatrakowy jest w naszej przestrzeni obecny od 24 lat, bardzo mocno współpracuje z naszymi świetlicami, które działają na terenie gminy Darłowo i w tych placówkach dzieci uczą się m.in. gry w warcaby, czego dowodem jest spotkanie na turnieju warcabowym pt. "VI Wiosenne Budzenie Zająca", poprosiliśmy inwestora o pomoc w organizacji tego wydarzenia poprzez zasponsorowanie nagród, pucharów, medali, słodkości dla naszych milusińskich, spotkaliśmy się z pozytywnym odbiorem - podkreśla Sylwia Dęga-Zamrzycka, inspektor obsługi świetlic w gminie Darłowo.
- Dzięki temu, że stoją wiatraki na naszym terenie mamy możliwość przećwiczyć ewakuację z ciasnych, czy wysokich pomieszczeń – to doskonali nasze umiejętności. Z firmą, która zbudowała wiatraki współpracujemy od bardzo dawna, składamy systematycznie wnioski o dofinansowanie dla młodzieżowych drużyn pożarniczych czy też dofinansowanie naszej ochotniczej straży pożarnej. Chyba najbardziej potrzebny w ratowaniu ludzkiego życia z dofinansowanego sprzętu był defibrylator, niestety już kilka razy musieliśmy go użyć, na szczęście skutecznie - zauważa Krystian Kurzel z OSP w Krupach w gminie Darłowo.
Wójt gminy Darłowo podkreśla, że wraz z wiatrakami powstało także sporo kilometrów dróg.
- Powstało ponad 100 km dróg gminnych służących dojazdom do turbin, które są też utrzymywane w dobrej jakości, bo serwis musi dojechać, ale przede wszystkim służą naszym mieszkańcom, łączą miejscowości, są użytkowane przez rolników, ale to nie tylko drogi gminne, bo firma wybudowała, wyremontowała część dróg powiatowych, nawet kawałek drogi krajowej. Ta infrastruktura służy do dzisiaj naszym mieszkańcom - dodaje wójt Radosław Głażewski.
Fakty i mity
Każda nowa inwestycja to obawy mieszkańców. O faktach i mitach związanych z wiatrakami mówi przedstawiciel firmy Enerconet.
- Zanim powstanie wiatrak, to my przygotowujemy model akustyczny terenu, opracowujemy zasięg izofony o natężeniu hałasu 45 decybeli dla pory dziennej i 40 decybeli dla pory nocnej. Jest to hałas odpowiadający urządzeniom gospodarstwa domowego. Po realizacyjne badania akustyczne wykazały 100% zgodności w stosunku do założeń, jakie mieliśmy na etapie modelu akustycznego z rzeczywistością. Często spotykamy się z pytaniami dotyczącymi migotania cienia – to prawda, jest takie zjawisko, występuje ono w określonej porze dnia, w określonej porze roku, trwa zwykle kilkadziesiąt minut. Staramy się temu zjawisku przeciwdziałać poprzez czasowe wyłączanie turbiny – odpowiada Paweł Piaseczny dyrektor ds. rozwoju projektów w grupie Enerconet.
Wiatraki a rolnicy
W gminie Darłowo wiele wiatraków znajduje się wśród pól uprawnych.
- Dookoła pięknie ziemia jest uprawiana, tylko obok, gdzie stoi transformator to nie da rady, bo tam jest już beton. Nie ma żeby rolnik narzekał. A dzięki temu wszystkiemu byt się nam poprawił. Dookoła naszego kościoła też jest pięknie zrobione tylko dzięki tej firmie, bo nam pomaga. Nasi ojcowie, księża zmieniają się co 4 lata i nie ma ich, nasi ojcowie na mszy świętej tacy nie pobierają, my pomocy potrzebujemy i dzięki tej firmie mamy pomoc - dodaje Eugeniusz Piórecki, mieszkaniec wsi Domasławice w gminie Darłowo.
W gminie Dąbrowa Tarnowska planowana jest budowa 9 wiatraków w trzech miejscowościach: Szarwark, Nieczajna Górna i Nieczajna Dolna. Szacowane wpływy do budżetu gminy z tego tytułu wyniosłyby 2,2 miliona złotych rocznie.