W programie TVP „W tyle wizji” w piątek został wyemitowany materiał o byłym premierze Donaldzie Tusku. Całość składała się z urywków, które – zlepione ze sobą – mogły być odebrane jako drwina z polityka. Jednak nie o sam materiał tu poszło, ale o użyty dźwięk. Na podkład muzyczny autorzy programu wybrali discopolową piosenkę jednego z gryfińskich zespołów.
„Ty wariacie, spróbuj mnie zrozumieć, że tej nocy nie będziesz z mej chochli chlać.
Może kiedyś mnie spotkasz w Konsumie, a ja zupy ci będę mogła dać” – to fragment utworu, który usłyszeli widzowie piątkowego programu.
Artyści na wieść o wykorzystaniu ich autorskiego utworu nie byli z tego zadowoleni. Opublikowali w mediach społecznościowych oświadczenie, w którym wyrazili swój sprzeciw wobec wykorzstywania swojej piosenki w celach politycznych.
„Takie bezprawne wykorzystanie utworu mogłoby sugerować nasze poparcie dla partii rządzącej oraz zaangażowanie w tworzenie materiałów dotyczących Donalda Tuska, a to nie jest zgodne z prawdą i wprowadza w błąd naszych fanów i opinię publiczną” – czytamy.
Wieść o wpadce TVP szybko obiegła ogólnopolskie media, a piosenka „Dziewczyno z konsumu” zyskała na popularności.
„Budka Suflera” z nowym wokalistą
O tym, że miejsce Krzysztofa Cugowskiego w legendarnym zespole Budka Suflera zajął Jacek Kawalec, grupa poinformowała na kilka dni przed pierwszym wspólnym koncertem z okazji Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.
Reporter jednego z showbiznesowych portali zapytał teraz Cugowskiego o debiut nowego wokalisty. Założyciel kapeli, która ogłosiła zakończenie działalności w 2014 roku, nie zechciał jednak ocenić poczynań swojego następcy. Przyznał jedynie, że nie słyszał jeszcze radiowej wersji żadnego ze śpiewanych wcześniej utworów w nowym składzie.
– Jeśli słyszę utwory, które sam śpiewam, to jest ok. W radiu nie słyszałem jeszcze utworów w ich wykonaniu. Jak usłyszę, to będę wiedział – odparł artysta, odnosząc się wcześniej jedynie do kolejnych, jak podkreślił, zmian w składzie Budki Sulfera.
– Ci ludzie trzy razy robią to samo, czyli nagrywają kolejną płytę z nowym wokalistą i robią z tego jakąś sprawę (po przerwie zespół wrócił na scenę z Robertem Żarczyńskim, a gościnnie występował też Felicjan Andrzejczak – red.) Na tym się kończy. Już mi się znudziły komentarze na ten temat, bo rok i dwa lata temu zrobili podobnie – cytuje Cugowskiego portal Plotek.