Jeszcze przed obniżeniem podatku VAT na produkty spożywcze Urząd Kontroli Konkurencji i Konsumentów zaczął kontrolować sklepy. Ostrzegał, że za niezgodne z prawem działania może grozić kara w wysokości nawet 10 proc. rocznych przychodów. Zaznaczmy, że obniżka podatku to część Tarczy Antyinflacyjnej 2.0, z pomocą której rząd chce walczyć z drożyzną. Od 1 lutego ceny wielu produktów spożywczych miały spać o 5 proc. Tak zakładała władza, obniżając podatek. Jednocześnie ten nakaz jest tylko prośbą, bo nie ma żadnego przepisu zmuszającego sklepy do obniżek.
Mimo to są kontrole cen. UOKiK powołuje się na art. 24 Ustawy o ochronie konkurencji i konsumentów. Wskazuje on np. że „przez praktykę naruszającą zbiorowe interesy konsumentów rozumie się godzące w nie sprzeczne z prawem lub dobrymi obyczajami zachowanie przedsiębiorcy”.
Teraz stanowisko zajął Adam Abramowicz, Rzecznik Małych i Średnich Przedsiębiorców. Stwierdza to samo, co wcześniej mówiła branża handlowa: obniżka VAT nie gwarantuje niższych cen. Na nią składają się różne koszty, a jeżeli rosną, to cena produktu musi temu odpowiadać.
"Firmy w Polsce działają na wolnym rynku, którego ograniczenie może być wprowadzone wyłącznie na drodze ustawy. Obecnie nie ma ustawy, która ograniczałaby dowolne kształtowanie marży handlowej przez sprzedającego, a co za tym idzie ceny końcowej dla konsumenta" – punktuje Abramowicz.
Przypomina o zasadzie wolności działalności gospodarczej i tłumaczy mechanizm sprzedaży. Polega on na tym, że nabywca akceptuje cenę produktu lub nie. Sprzedawca, narzucając za wysokie stawki, ryzykuje, że nie sprzeda towaru. W Polsce – jak zaznacza rzecznik – nie ma możliwości, aby oczekiwania sprzedawcy i klienta za bardzo się różniły.
Wróćmy jednak do kontroli w sklepach. Abramowicz zauważa, że muszą być one uzasadnione, a obniżka VAT w żaden sposób nie daje podstaw do oceny, czy cena na półce sklepowej jest właściwa. „Zapowiadane przy tym środki, które mają być podejmowane przez instytucje państwowe, nie zostały dotychczas legislacyjnie sprecyzowane i wdrożone” – zaznacza rzecznik. I zachęca, żeby osoby kontrolowane, które uznają, że naruszono przepisy, zwróciły się do biura Rzecznika Małych i Średnich Przedsiębiorców.
„Jeżeli wniosek będzie uzasadniony Rzecznik MŚP wejdzie do postępowania administracyjnego i będzie bronił przedsiębiorcę przed organami kontrolnymi i sądami” – zapewnia Abramowicz.