Wiemy dobrze, że proces oczekiwania na mieszkanie od dewelopera może być bardzo czasochłonny. Najpierw musimy poczekać na moment, gdy nasze lokum zostanie oddane do użytku, później czekamy na decyzję banku co do naszego wniosku o kredyt hipoteczny, gdy już otrzymamy klucze – powinniśmy czekać na zakończenie robót wykończeniowych.
Ile obecnie czeka się na mieszkanie z rynku pierwotnego, jak możemy skrócić ten czas oczekiwania oraz czy zmienił się czas odbioru lokali mieszkalnych pod wpływem bieżącej sytuacji na rynku – na te i inne pytania odpowiadamy na podstawie analizy wypowiedzi przedstawicieli czołowych firm deweloperskich, sporządzonej przez zespół portalu inwestycji mieszkaniowych Korter.com.pl.
Kiedy zdecydujemy się na zakup
Kluczowym czynnikiem wpływającym na czas oczekiwania na gotowe mieszkanie jest moment, w którym decydujemy się na jego zakup.
Jeśli podpiszemy umowę deweloperską na początkowych etapach realizacji inwestycji – jesteśmy zdani na najdłuższy czas oczekiwania. Jednak wiele osób wybiera właśnie tę opcję, gdyż od razu po ukazaniu się ogłoszeń o sprzedaży inwestycji mamy do swojej dyspozycji największy wybór lokali.
Przedstawiciele popularnych firm deweloperskich twierdzą, że sprzedają wszystkie mieszkania jeszcze przed zakończeniem realizacji projektu – tak rozchwytywane są z reguły mieszkania zlokalizowane w szczególnie atrakcyjnej okolicy, posiadające niewątpliwe atuty w porównaniu z konkurencją oraz realizowane przez renomowanych deweloperów.
Oczekiwanie na lokum zarezerwowane w przedsprzedaży trwa blisko 24 miesięcy. Jak wskazują statystyki, długi czas oczekiwania wcale nie odstrasza kupujących: niektóre projekty są dopiero w przygotowaniu, ich planowane oddanie odbędzie się za prawie trzy lata, a jednak już ponad ¼ lokali jest wyprzedanych. Taką sytuację obserwują firmy deweloperskie Warszawy oraz innych popularnych rynków regionalnych.
Rynek pierwotny oferuje także lokale dostępne od ręki lub niewymagające długiego czasu oczekiwania, lecz stanowią one niewielki odsetek transakcji – zdecydowana większość należy do mieszkań kupowanych z dużym wyprzedzeniem.
Kusząca dostępność i możliwość wprowadzenia się do nowego lokum w jak najkrótszym czasie mogłaby być przekonująca, a jednak wiąże się z szeregiem niedogodności – pod koniec sprzedaży zostaje już niewiele lokali, i nabywcy mają mocno ograniczony wybór metraży i układów.
Dużo zależy od projektu
Szereg deweloperów uważa, że czas oczekiwania na oddanie lokali do użytku w dużym stopniu zależy od charakteru wybranej inwestycji – zaawansowanie projektu, liczba kondygnacji podziemnych i nadziemnych, planowane zaplecze usługowe, lokalizacja oraz inne czynniki mogą istotnie wydłużyć czas realizacji.
Przykładowo, deweloperzy realizujący inwestycje w ścisłym centrum miasta, borykają się z niedogodnościami spowodowanymi przez duże natężenie ruchu drogowego. A poniekąd w plany może też ingerować pogoda, stan gruntu oraz skutki sytuacji kryzysowych, na przykład, restrykcje związane z pandemią.
Wiele też zależy od sprawności funkcjonowania urzędów wydających pozwolenia na budowę oraz rzetelności i terminowości generalnego wykonawcy robót budowlanych.
Wysoki popyt wydłuża oczekiwanie
Obecnie popyt na nowe mieszkania bije rekordy – doświadczają tego zwłaszcza firmy działające w sześciu największych miastach Polski, w tym deweloperzy Krakowa.
Firmy budowlane po prostu nie nadążają za popytem, wytwarzanym zarówno przez osoby poszukujące własnego mieszkania, jak i inwestorów w nieruchomości, których działalność szczególnie nasiliła się w ciągu ostatnich lat.
Zdając sobie sprawę z natężonego popytu, nabywcy ustawiają się w kolejkach za mieszkaniem jeszcze przed rozpoczęciem realizacji projektu, i w efekcie blisko 90% lokali oferowanych przez duże firmy deweloperskie jest wyprzedanych przed uzyskaniem pozwolenia na ich użytkowanie.