- To nie jest korporacyjne przejęcie, takie stricte biznesowe, ekonomiczne, które znamy z różnych dziedzin życia gospodarczego. To jest połączenie. Mówimy o procesie, który musi tak się nazywać, że to jest przejęcie, bo tak to jest usankcjonowanie w kodeksie spółek handlowych. Tak naprawdę to jest połączenie, tu przede wszystkim mamy stworzyć pewien spójny, przejrzysty, sprawny organ, sprawną spółkę, która będzie realizowała zadania komunalne są dzisiaj powierzone tym dwóm spółkom - tłumaczył Mariusz Burnóg, prezes nowopowstałej spółki miejskiej.
W myśl uchwały MPGK zostanie przejęte przez PUK. Magistrat taki zabieg tłumaczy m.in. tym, że dzięki takiemu połączeniu obie firmy będą się uzupełniać, a przez to w żadnej z nich nie będą występowały sezonowe przestoje.
Radni w trakcie sesji zastanawiali się jak ta fuzja wpłynie na los pracowników.
- Mamy dzisiaj księgowość podwójną, będzie podwójna obsługa informatyczna, podwójna obsługa prawna. Pewnie jeszcze jakieś podwójne zdublują się sytuacje. Mam pytanie. Czy wszyscy pracownicy już wiedzą gdzie będą pracować, czy będą pracować na stanowiskach równorzędnych, niezgorszych i gdzie nie stracą na wynagrodzeniu, ponieważ to jest bardzo ważny aspekt porozumienia między prezydentem, zarządem a związkami zawodowymi – dopytywał radny Józef Gancarz.
- Zdecydowanie mniej zatrudnionych jest w PUK-u, więcej w MPGK. Zarobki pracowników PUK-u są zdecydowanie niższe niż zarobki pracowników MPGK jeśliby wierzyć tym dokumentom i rozmowom, które w tej kwestii przeprowadziłam. W związku z tym stawiam pytanie – jakie zyski z tego połączenia obu spółek będą mieć pracownicy? - dopytywała radna Anna Krakowska.
- Po liście, który otrzymałem od pracowników z tych spółek, którego nie będę cytował, ponieważ on zawiera dużo zwrotów niecenzuralnych. W każdym razie istota tego listu sprowadza się do tego, że pracownicy ci sugerują, że związki zawodowe zgodził się na tego typu manewr, ze względu na to, że im akurat zaoferowano jakieś nazwijmy to ogólnie przywileje – twierdził radny Marek Ciesielczyk.
Prezes połączonych spółek zapewniał, że obejdzie się bez zwolnień pracowników. W sumie obie spółki zatrudniają 263 osoby. Zdaniem prezesa Burnóga fuzja nie przyczyni się do spadku cen za śmieci.
Za połączeniem PUK i MPGK głosowało 15 radnych, wstrzymało się 8 osób, a jeden radny był przeciw.