Nagranie zaczyna się niepozornie. Widać na nim policjanta idącego ulicą. „ Historia, którą wam dzisiaj opowiem, jest naprawdę krótka. Więc was nie zanudzę” - mówi funkcjonariusz, a jego wywód przerywają podbiegające dzieci krzyczące: „Cukierek albo psikus”. To nawiązanie do zbliżającego się Halloween, którego jednym z symboli jest dynia. Właśnie z tym świętem i wspomnianym warzywem ma dużo wspólnego policyjne nagranie. Sugeruje to sam tytuł filmu „A wystarczyło ruszyć dyńką!”.
Nagranie można obejrzeć w tym miejscu.
W dalszej części nagrania widać trumnę wpychaną do chłodni, a policjant opowiada: „Zastanawiacie się pewnie gdzie jesteśmy? A trafił tu Ryszard. Bo tak to się często kończy. Ale obiecałem, że będzie krótko. Więc pokaże wam, jak do tego doszło”. W kolejnych sekwencjach jest mężczyzna z dynią zamiast głowy. Trzymając w ręku telefon komórkowy zbliża się do przejścia dla pieszych. Wchodzi na nie i zostaje potrącony przez samochód. Potem widać już tylko podjeżdżający radiowóz oraz karetkę pogotowia. „Rysiu trafi do zakładu pogrzebowego, ale to już widzieliście. Rysiu zrobił sobie psikusa, ale nie tylko sobie, bo również swojej rodzinie” - wyjaśnia policjant.
To nawiązanie do przepisów wprowadzonych w połowie tego roku. Z jednej strony kierowcy zobowiązani są do zatrzymania się przed przejściem dla pieszych, gdy ktoś się do niego zbliża. Z drugiej nie zwalnia to nikogo z zachowania zasad bezpieczeństwa. Zakazane zostało także korzystanie ze smartfonów podczas przechodzenia przez jezdnię. Grozi za to mandat w wysokości od 50 do 100 złotych.