Inspekcja Handlowa skontrolowała 58 różnych lokali gastronomicznych w miejscowościach turystycznych w Polsce. Były to bary, pizzerie, restauracje, zajazdy, karczmy, a nawet stacje paliw w 13 województwach. Inspektorzy sprawdzali m.in. legalność i rzetelność świadczonych usług gastronomicznych.
„W ponad połowie odwiedzonych lokali stwierdziliśmy nieprawidłowości. W części z nich, obsługa zaniżała pojemność napojów alkoholowych oraz wagę oferowanych potraw. Zdarzało się, że składniki przygotowanych dań różniły się od tych wymienionych w menu. Niekiedy konsumenci otrzymywali rachunek z doliczoną ceną opakowania, którego w ostateczności nie dostawali. W niektórych kontrolowanych miejscach przy sprzedawanych produktach nie było ceny lub nie określano ilości napojów i potraw, których dotyczy podana cena. Występowały również sytuacje, gdy lokale gastronomiczne używały nieodpowiednich wag do odważania produktów.” – wylicza prezes UOKiK, Tomasz Chróstny.
Za mało kotleta
Wnioski są wręcz - dla klientów - straszne. W ponad 30 proc. sprawdzonych miejsc dania okazały się za małe, niż widniało to w menu. Tak samo było z napojami. Serwowano także potrawy o innym niż deklarowany składzie. Zanotowano także wystawianie zawyżonych rachunków. W blisko 49 procentach przypadków używano niezalegalizowanych wag. Kilka restauracji nie informowało o szkodliwości alkoholu.
graf.: UOKiK
Sypią się kary
Jak zakończyły się te kontrole? Były 2 pouczenia, 6 wniosków o ukaranie, wszczęto 11 postępowań administracyjnych i nałożono 14 mandatów. Ważny jest także fakt, że każdy może sprawdzić dokładne wyniki pracy IH dla swojego województwa, bo pełny raport znajduje się TUTAJ. Dzięki temu wiadomo, który konkretnie lokal dopuścił się błędów.
Na przykład pizzeria TIVOL w Słupcy odważała za małą ilość dania. Pizzeria Promyk w Lubiczu Dolnym stosowała inne ceny przy kasie, niż te umieszczone w ofercie. Zajazd Karczówka w Rypinie w ogóle nie informował, ile za co trzeba zapłacić, a U Muszkieterów w Krakowie ceny podawano w sposób niejednoznaczny.