Po 186 dniach spędzonych w areszcie Marcin Z. usłyszał wczoraj wyrok skazujący. 12-osobowe jury obradowało ponad 3 godziny, by w dostarczonym do sędziego wyroku uznać 40-letniego tarnowianina winnym morderstwa córki i żony. Podczas wyjątkowo brutalnej zbrodni mężczyzna użył kuchennego noża. Dramatycznym wydarzeniom przyglądały się dwie kilkuletnie córeczki, które instynktownie szukając pomocy uciekły na ulicę. Brytyjskie media opisując proces z udziałem polskiego emigranta nie szczędzą słów krytyki przedstawiając jego osobę.
Daria Kurczab
18.12.2020 20:45
Marcin Z. (l.40) podczas procesu próbował przekonywać, że nie pamięta zbyt wiele z tego co wydarzyło się w dniu 1 czerwca 2020 r. w domu w Salisbury zamieszkiwanym przez jego rodzinę. Z opisu przedstawionego przez prokuratora wynika, że doszło tam do brutalnego aktu pełnego przemocy zakończonego śmiercią dwójki osób. Ofiarami Marcina Z. była jego żona Aneta i córka Nikoleta. Obie miały według zeznań mordercy wyśmiewać jego zachowanie, które było wynikiem zazdrości o bliskie relacje między córką i matką. 40-latek podejrzewał też romans żony z kolegą z pracy.
Brytyjskie media przytaczając fakty ujawnione podczas procesu przeciwko Marcinowi Z. nazywają go "pijakiem" - nawiązując do nadużywania alkoholu, "zazdrośnikiem" - łącząc jego zachowanie z podejrzeniami wobec żony, a także "rzeźnikiem" - wskazując na narzędzie zbrodni jakim miał być kuchenny nóż. Nazwano go również "szaleńcem", który wyrzucony został z domu na skutek nieporozumień z żoną i wrócił, by "w najbardziej brutalny sposób" i to w Dniu Dziecka, kiedy rodziny spędzają czas z dziećmi i wręczają prezenty, dokonać brutalnego morderstwa. Dzień z udziałem Marcina Z. zamienił się w koszmar zakończony śmiercią dwójki osób.
Po wczorajszej finałowej rozprawie zarządzono przerwę, podczas której sędzia Mr Justice Chamberlain przygotował sentencję wyroku wraz z wymiarem kary. Marcin Z. skazany został na dożywocie z parolem na 34 lata. Oznacza to, że dopiero po odbyciu minimalnej kary będzie mógł starać się o przedterminowe zwolnienie.
Podziel się
Oceń
Dziękujemy za przeczytanie artykułu do końca. Bądź na bieżąco! Polub naszą stronę na FACEBOOKU!