Polska musi przyjąć projekt nowelizacji Kodeksu pracy, żeby przystosować obowiązujące u nas przepisy do unijnych dyrektyw. W nowej wersji ustawy – jak podaje „Dziennik Gazeta Prawna” – znajdziemy zmiany, które pracowników zadowolą, ale jednocześnie staną się dodatkowym obciążeniem dla pracodawców.
Co ma się zmienić?
Przede wszystkim wprowadzony zostanie dodatkowy, 9-tygodniowy urlop rodzicielski (płatny w wysokości 70 proc. podstawy wymiaru). To informacja istotna z punktu widzenia ojców, bo ten urlop zostanie przyznany jedynie mężczyznom. Niewykorzystanego nie będzie można przekazać matce – po prostu przepadnie. Skrócony zostanie jednak z 24 na 12 miesiące okres, w którym możliwe będzie wykorzystanie urlopu ojcowskiego.
Średnia, miesięczna kwota wypłacana za urlop macierzyński i rodzicielski wyniesie 81,5 proc. wynagrodzenia (obecnie jest 80 proc.).
Kolejna zmiana. Osoby zatrudnione zyskają dodatkowy 5-dniowy bezpłatny urlop opiekuńczy do wykorzystania na opiekę nad zależnym członkiem rodziny (np. dziadkiem). W nagłych wypadkach pracownicy zyskają również możliwość skorzystania z dwóch dodatkowych dni wolnego, za które otrzymają połowę pensji.
Największą zmianą z perspektywy przedsiębiorców będzie konieczność uzasadnienia wypowiedzenia umów o pracę na czas określony (obecnie obowiązek ten nakładany jest jedynie w przypadku umów bezterminowych). Przed wypowiedzeniem umowy pracodawca będzie również zobowiązany do skonsultowania tej decyzji z reprezentującym pracownika związkiem zawodowym.
Obecnie pracownik, który uzna zwolnienie z pracy za bezpodstawne, może przed sądem ubiegać się odszkodowanie. Po zmianach pojawi się również możliwość ubiegania się o przywrócenie na stanowisko.
Na wdrożenie tych zmian Polska ma czas do sierpnia tego roku.