- Zależy mi na tym, aby tarnowianie w końcu mogli też wyrazić swój głos, podpisując się pod internetowym protestem do prezydenta Tarnowa. Do tej pory mieszkańcy dzwonili, informowali media, również radni zwracali się do prezydenta Tarnowa o tym, żeby wrócił normalny rozkład jazdy. To jest taki kolejny krok, skoro te wcześniejsze nie przyniosły większych efektów. Być może jeśli władze miasta zobaczą, że tych osób podpisujących się pod protestem jest coraz więcej i tych komentarzy informujących o tym jak te zmiany utrudniły życie tarnowianom – to zmienią zdanie - wyjaśniał Mirosław Biedroń, radny Rady Miejskiej w Tarnowie, inicjator protestu.
Przypomnijmy, że przed wprowadzeniem zmian w rozkładach jazdy autobusów miejskich było 906 kursów dziennie, a obecnie jest ich tylko 664. To spadek o 27 %.
- Można powiedzieć, że mniej więcej 1/3 kursów zniknęła z dnia na dzień. Te, które służyły mieszkańcom w godzinach przedpołudniowych, popołudniowych, z których chętnie korzystali również seniorzy, aby dostać się do lekarza, urzędu, ich po prostu w tej chwili nie ma - dodawał Biedroń.
Dla radnych, w tym Mirosława Biedronia zaskakujące jest to, że prawie 250 połączeń zniknęło z dnia na dzień. W takcie ostatniej, nadzwyczajnej sesji radni chcieli porozmawiać na ten temat w trakcie posiedzenia rady, jednak wiceprezydent Kwiatkowski nie wyraził zgody na taką debatę.
- Na pewno ostatnia sesja pokazała, że to jest problem dla miasta rozmawiać o tym, co się dzieje w mieście. Rzeczywiście były takie wnioski, żeby porozmawiać o tym, ale tak kawa na ławę, powiedzieć, o co chodzi tak naprawdę - dodawał radny Rady Miejskiej w Tarnowie.
Radni domyślali się, że chodzić może o pieniądze i szukanie oszczędności.
Teraz pojawił się protest na stronie internetowej piszemydlatarnowa.pl. Na razie podpisało się pod nim ponad 400 osób, są to zarówno mieszkańcy Tarnowa jak i okolic. W najbliższym czasie inicjator petycji do prezydenta chce zbierać podpisy "za" przywróceniem dawnego rozkładu jazdy na przystankach autobusowych.