Paulo Sousa po niespełna roku opuścił polskich piłkarzy. Postanowił trenować ekstraklasowy klub z Argentyny i zerwać umowę z Polskim Związkiem Piłki Nożnej. Portugalczyk nie jest już selekcjonerem zespołu narodowego, który w marcu ma walczyć z Rosją o miejsce na mundialu w Katarze. PZPN podał, że umowa została rozwiązana, a Sousa spełni oczekiwania finansowe federacji piłkarskiej. Nieoficjalnie mowa o zapłacie ok. 2 mln złotych.
Od razu zaczęły się spekulacje co do następcy Portugalczyka. Na razie Cezary Kulesza nie zdradza, z kim na ten temat rozmawia, ale nieoficjalnie pada dosyć długa lista nazwisk. Kto się na niej znajduje? To Adam Nawałka. Jerzy Engel, którzy już pracowali z reprezentacją. Mówi się także o Czesławie Michniewiczu prowadzącym jeszcze niedawno Legię Warszawa czy Marku Papszunie z Rakowa Częstochowa. Na liście potencjalnych kandydatów jest także były selekcjoner reprezentacji Niemiec, Juergen Klinsmann.
To jednak nie wszyscy, bo niemal codziennie na giełdzie pojawia się kolejne nazwisko. Jeżeli wierzyć w doniesienia prasowe, to zgłaszają się znani trenerzy. To m.in. Włoch Andrea Pirlo. Jest uznawany za jednego z najlepszych pomocników w piłkarskiej historii. Grał w Inter Mediolanie, Ac Milanie czy Juventusie. Był reprezentantem Włoch, ma na koncie Mistrzostwo Świata wywalczone w 2006 r. i Wicemistrzostwo Europy z 2012 r. Był też trenerem Juventusu, z którym zdobył Puchar Włoch.
PZPN może też zdecydować się, według nieoficjalnych informacji, na Jorge Luisa Pinto. To były reprezentant Kostaryki, który w listopadzie przestał prowadzić reprezentację Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Na liście potencjalnych, nowych selekcjonerów znajdują się także tak sławne osoby jak: Fabio Cannavaro, Avram Grant i Andrij Szewczenko.
Kiedy poznamy nazwisko nowego szkoleniowca. Cezary Kulesza, prezes PZNP zapewnił, że stanie się to jeszcze w styczniu. „19 stycznia na pierwszym posiedzeniu zarządu, będziemy znać nazwisko nowego trenera” – doprecyzował.