Paweł Szrot informacje o stanie zdrowia prezydenta opublikował w poście na Twitterze. Wyjaśnił, że Andrzej Duda przetestował się pod kątem koronawirusa w związku z przypadkami zachorowań wśród pracowników Kancelarii.
„Szanowni Państwo, w związku z przypadkami zachorowań w Kancelarii Prezydenta i w jego otoczeniu Prezydent Andrzej Duda przeprowadził test na obecność COVID-19, który dał pozytywny wynik. Prezydent czuje się dobrze, nie ma ciężkich objawów i przebywa pod stałą opieką medyczną” – podał Szrot.
Zaznaczmy, że Andrzej Duda został zaszczepiony przeciwko COVID-19 w pełnym zakresie. Jak wylicza Szrot, prezydent pierwsze dwie dawki preparatu ochronnego przyjął w kwietniu i czerwcu 2021 roku, a trzecią dawkę – tzw. przypominającą – całkiem niedawno, bo 17 grudnia ubiegłego roku.
Wzrost liczby zachorowań
Informacja o stanie zdrowia Andrzej Dudy padła zaraz po zakończaniu konferencji ministra zdrowia. Adam Niedzielski mówił o niepokojącym trendzie wzrostu liczby zakażeń w porównaniu tydzień do tygodnia. Środowe dane były o 10 procent wyższe niż kilka dni wcześniej. „To sytuacja budząca duży niepokój” – mówił Niedzielski i wyjaśnił, że nie jest to zmiana trendu, ale „anomalia poświąteczna”. Tak samo – jak dodał – było rok temu.
Minister wyjaśnił także, że więcej przypadków wynika też z liczby wykonywanych testów, których jest dziennie o 70 tys. więcej niż niedawno. 15 procent testowanych osób otrzymuje wynik pozytywny, a w szczytowym momencie pandemii było to nawet 30 procent. W środę MZ podało, że w całym kraju wykryto ponad 17 tys. kolejnych zakażeń korona wirusem i zmarły 632 osoby.
„Dokonujemy przygotowania z ryzykiem pojawienia się Omikronu” – powiedział Niedzielski, dodając, że analizowana jest sytuacja na świecie, ale wynika z niej, że „zjadliwość” tego wariantu jest mniejsza niż wersji Delta koronawirusa. Minister dodał, że w okolicach końca stycznia Omikron ma już dominować wśród wszystkich zakażeń.
Już teraz powstają plany zwiększenie liczby łóżek w szpitalach. Plan numer jeden zakłada poziom 40 tysięcy miejsc w szpitalach, a wersja gorsza wskazuje na 60 tysięcy łóżek. „To już poziom, który oznacza ogromny kryzys wydolności szpitalnictwa” – powiedział szef resortu.