Pan Bronisław chorował już od ośmiu dni i przebywał w domu. Kiedy jego stan zaczął się pogarszać, rodzina wezwała pogotowie. Kiedy ratownicy przybyli na miejsce, zajęli się pacjentem. Podejrzewali udar. Od razu zapadła decyzja o zabraniu seniora do szpitala. Wybrano placówkę we Włocławku.
Na miejscu jednak okazało się, że w placówce nie ma odpowiedniego oddziału. Jak informuje portal tvn24.pl, karetkę skierowano do oddalonej o 100 kilometrów Bydgoszczy. Na szpitalnym oddziale ratunkowym wykluczono udar, ale stwierdzono także objawy COVID-19. Mężczyzna został odesłany do placówki we Włocławku.
Tu jednak zabrakło dla niego miejsca. Zaczęto poszukiwać wolnych łóżek w innych placówkach - w Aleksandrowie Kujawskim i Inowrocławiu. Jednak w żadnym w szpitalu nie można było przyjąć pana Bronisława. Za każdym razem podawano ten sam powód: bak miejsc.
Sytuacja zaczęła przypominać, tę z poprzednich fal pandemii. Wówczas w szpitalach było tak wielu pacjentów, że nie były w stanie przyjmować następnych. Przed lecznicami ustawiały się długie kolejki karetek, a chorzy spędzali w ambulansach wiele godzin. Teraz doświadczył tego pan Bronisław. Karetka z Włocławka w końcu wyruszyła w drogę do Bydgoszczy, gdzie w nocy został ostatecznie przyjęty w Szpitalu Uniwersyteckim nr 2 im. dr. J. Biziela.
Senior spędził w karetce 9 godzin. – Pacjent przyjechał do nas bezpośrednio z domu z podejrzeniem udaru mózgu. Na oddziale ratunkowym został przebadany neurologicznie. Badania wykluczyły udar. Ustąpiły nawet objawy mogące świadczyć o udarze – mówi portalowi polskatimes.pl Kamila Wiecińska, rzecznik Szpitala Uniwersyteckiego nr 2 im. dr. J. Biziela w Bydgoszczy i dodaje, że dlatego nie został przyjęty na oddział neurologiczny i został odesłany do placówki bliżej jego domu. Kiedy jednak poszukiwania wolnych miejsc covidowych nie przyniosły efektów, ze względu na późną porę, lecznica w Bydgoszczy zdecydowała się przyjąć pana Bronisława.
Według danych Ministerstwa Zdrowia w szpitalach przebywa ponad 18 tys. pacjentów z COVID-19, w tym 1,5 tys. podłączonych jest do respiratorów. Dla takich chorych w całym kraju przygotowano ponad 24 tys. łóżek i blisko 2,2 respiratorów.